Jak mnie denerwuje, gdy ktoś używa zwrotu "polaczki". Jaką trzeba być amebą? Wiele można zarzucić np. Amerykańcom, ale jedno trzeba im oddać... mają swoją tożsamość. Rozumiem, że można się wstydzić za swoich rodaków, natomiast zwrot "polaczki" jest uwłaczający i żałosny.
przecież na polibudzie to same cioty i pedały bez jakichkolwiek predyspozycji do picia wódy
Znam ruski i nie ma tam mowy o Polakach.