Pomyślcie, Lolaola zdaje sobie sprawę, że jest nielubiany i nieakceptowany przez ludzi, z którymi ma wspólną jedną cechę - mówi tym samym językiem. To najważniejsza cecha dla grupy społecznej, jesteśmy mu najbliżsi. Teraz się odgrywa ze swojej piwnicy za całe swoje życie nieudacznika, ale pomyślcie jak bardzo ma przej***ne jako jednostka, skąd się wzięło jego zachowanie. Musi mieć gigantyczną depresję z powodu braku akceptacji. Spójrzcie czasem na niego jak na pacjenta, a nie małą, brzydką, j***ną przez wszystkich k***ę, może zrobi się Wam go choć trochę żal.
Żartowałem, na pewno był j***ny przez wszystkich Polaków, których w życiu poznał, nie bez powodu. Niech ginie.
Mi się wydaje, że jest homoseksualistą, który wychowuje się w typowej katolickiej rodzinie. Tak jak wspomniałeś ze swojej piwnicy wylewa jad w internecie, aż tata (któremu boi się powiedzieć, że jest gejem bo wie, że by tego nie zaakceptował) nie zawoła go na obiad. Przy schabowym loaloa, słuchając taty przypominającego o czym ksiądz mówił na kazaniu w kościółku, czuje się rozdarty - gardzi rodziną i utożsmia się ze środowiskami LGBT ale dzięki wpojonym przez ojca wartościom chrześcijańskim czuje się winny, zagubiony, czuje, że nigdzie nie pasuje i myśli, że tak musi już być. Ma nadzieje, że Bóg mu wybaczy. Jezus zrozumie, że bycie gejem w katolickiej rodzinie jest bardzo trudne. Laolao mówi mu to co wieczór w modlitwach...