Skoro już się przyjęło, że wrzucamy ruskiego stop chama to łapcie dzisiejszy świeży odcinek z j***nym brudasem w roli głównej.
Pamiętam, że 20 lat temu w warszawie podobne żule były co stały w centrum i pokazywały gdzie są miejsca wolne a potem prosili o opłatę za "ochronę auta aby ktoś nie porysował".
Kolejna "copy-paste" seria. Jest spoko bo śledzę od dłuższego czasu ale nie róbmy z tego afery. Tylko ułamek tych sytuacji trafia do sadoli z racji sporadycznych rękoczynów. Reszta to ciąg słownych niesnasek w języku rosyjskim, którego My jako sadolowa społeczność w większości nie rozumiemy a śląsk niech lepiej do morza się nie zbliża. Bałtyk jest wystarczająco zanieczyszczony przez cwaniaczków z Płocka i "motocyklistów" z okolic Poznania.
Generalnie gardzę ch*jami niszczącymi własność prywatną, poprzez naklejanie naklejek na auta bo przejadą przez chodnik itd. Od pilnowania tego jest policja. Ta jednak akcja, zablokowania złodziejstwa, jak najbardziej słuszna.
W UK, bodajże w Londynie jeden koleś przez ponad 20 lat tak pracował. Tyle, że bardzo profesjonalnie: miał swoją budkę, strój oficjalny i przede wszystkim zajmował się konserwacją zajmowanego nielegalnie kwadratu. Z czasem powstał szlaban i wszystko było lepiej niż na legalu. Wszystko się posypało, jak gość się rozchorował po 20 latach i pierwszy raz nie przyszedł do "pracy".
Człowieku, co ty robiłeś przez te ostatnie 20 lat? Byłeś na robotach w korei czy co? To jest bardzo stary odcinek a te żule w centrum Warszawy i nie tylko cały czas są. Masz sporo do nadrobienia bo widać że w dupie byłeś i gówno widziałeś.
Raz byłem w teatrze, nie pamiętam w jakim, i za ch*ja nie dało się znaleźć miejsca do parkowania, a już byłem spóźniony, i jakiś żulek zaczął mnie prowadzić wąskimi uliczkami i podwórkami, do kilku miejsc na jakimś zapleczu .. co by nie mówił, uratował mi dupe... ale takie coś to jest naciaganie, gdy wiesz że tam można zaparkować za free, a miejsce albo znajdziesz sobie albo nie