Mój sąsiad, angol, miał podobnego. Jak kiedyś wychodziłem tylnymi drzwiami i zobaczyłem jego psa (Charlie'go) u mnie na podwórku, to się prawie zesrałem. Swoją drogą fajny psiak, ale wrażenie robił nieziemskie. Charlie nie był szprycowany. Może takie geny ????
Raczej wątpię że to tylko perspektywa, po prostu pies na cyklu jeszcze pewnie Trenbolonem przy którym człowiekowi jest ciężko agresje opanować a co dopiego bezmózgie gówno uwarunkowane genetycznie do walki pod opieką jeszcze większego gówna