k***a..., czasem nawet dziękuję życiu, że jestem przegrywem, nigdy nie zar*cham, i nie znajdę nigdy dziewczyny.
Bo jak sobie pomyślę, że bym miał się ożenić z zajebistą laską, a ona w taki wór kartofli się zamieni na starość (a zawsze tak się dzieje) to ja podziękuję i się nie dziwie, że chłopom na stare lata nie staje, k***a marketingowcy ręce zacierają jakieś viagry vitasterony, konary ch*je muje wymyślają, a tu walka toczy się na zupełnie innej płaszczyźnie, bo niby do czego k***a ma ch*j stawać, nawet po ciemku i z worem na łbie to ch*jnia bo czujesz to bujające sadło jak cię oblewa, i pewnie jeszcze jebie z tych fałd łoju starym spoconym babskiem... dobra ch*j elo