Wygląd, ubiór, budynek, ulica, napis na banerze, język, "inteligencja", sprzęt użyty do "operacji", wykonanie, klaksony w tle, kolor skóry... Nawet bez zaglądania do tagów tematu wiadomo, że to magiczne Indie. Aż czuć smród i tandetę przez monitor. Brakowało tylko świętej krowy i porażenia prądem.