18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

Spowiedź handlarza

Imie_jego_44 • 2016-08-07, 13:33
​Tak - jestem handlarzem. Jestem krętaczem i jestem oszustem

Strasznie wku*#*a mnie wycieranie sobie mordy samochodowymi handlarzami. W Internecie leje się fala hejtu - jaracie się wszyscy wyzywając nas od złodziei, krętaczy i oszustów. Jakbyście sami byli lepsi!

Tak - jestem handlarzem. Jestem krętaczem i jestem oszustem. I karmie się takimi frajerami, jak wy. Bo sami mnie do tego prowokujecie!

Sprawa jest prosta, żeby zarobić na aucie musze je tanio kupić i drogo sprzedać. To nic nowego - ksiądz też modli się za pieniądze. Nie podoba się, że przed sprzedażą robie autu polerkę, myje silnik czy wycinam katalizator? A z jakiej okazji miałbym wam niby robić prezenty? Mi nigdy w życiu nikt nic za darmo nie dał! Handluje złomem? A czego, do cholery, spodziewacie się za 5 czy 10 tys. zł? Zrozumcie wreszcie, że wasze 5 tys. zł to nawet nie jest 1,2 tys. euro, czyli POŁOWA pensji sprzątaczki w niemieckim urzędzie!

Śmiejecie się ze stereotypów, a prawda jest taka, że za srebrnego pastucha TDI dalibyście się pociąć. Wystarczy silnik 1,9 l, klimatyzacja i wypucowane chromy, żeby oczy uciekały wam do dupy! Swego czasu sprzedałem takie dwa, które - od innego handlarza - kupiłem już w Polsce po cenie złomu. Wtedy jeszcze myślałem że wtopiłem i będę je musiał gonić na graty. Ale nie - 200 gramów farecli i delikatna korekta licznika wystarczyły, by gówniarze zabijali się o nie przed bramą.
"Tato, tato! Zobacz. Ma radio z empetrójką i niebieskie zegary! Pełny polift - bierzemy!".
Efekt? Zapłaciłem za to ścierwo jakieś 3 tys. złotych. Kochający Tatuś wyłożył 6800 ł i zadowolony synek pojechał wieczorem rwać laski pod klubem własnym PASSERATI.

Tak - gadajcie teraz, że cofnąłem licznik i zapolerowałem rysy. Wielkie mi halo. Ale czy ja mu broniłem przejechać się tym złomem? Czy wymieniłem sciachaną kierę albo wyłamany, pospinany trytytkami schowek? Czy zakazałem mu obejrzeć turbinę i intercooler? Wsadzić łeb pod spód i sprawdzić katalizator?

Normalny gość zobaczyłby to wszystko i albo próbował zjechać z ceny, albo zaczął uciekać (plus taki, że auto faktycznie było bezwypadkowe). Ale nie. Passerati. Tedei. Empetrzy i klimatyzacja. Młody spełnił swoje marzenie. Ja mu tylko trochę w tym pomogłem uprzedzając innych. Prawie 4 tys. zł w cztery dni!
Autorem listu jest zalogowany czytelnik o nicku Handlarz Wojtek"

http://www.poboczem.pl/naszym-zdaniem/news-tak-jestem-handlarzem-jestem-kretaczem-i-jestem-oszustem,nId,2242588?from=mobile

BrianGriffin

2016-08-07, 19:38
Sabajone, chciałeś być śmieszny, a wyszedłeś na idiotę.

Pisałem o przebiegu konkretnego samochodu, który jest codziennie użytkowany do jazdy miejskiej (praca dom sklep) i że nie ma szans w taki sposób zrobić 20k rocznie

Co do zarzutu niedzielnego kierowcy to nie będę się nawet rozwijał. Wyobraź sobie, że w rodzinie może być więcej niż jeden pojazd ;-)

A jak cie nie stać na samolot to sam się nie wypowiadaj :-D

Pawlogen

2016-08-07, 19:40
Szukam Golfa 3 z 2000r z przeb. max 120 tyś w tdi ... znajdzie się coś ?

onion

2016-08-07, 21:02
@up no coś tam się znajdzie :)

Dexterous

2016-08-07, 21:08
Jesteś zwykłym oszustem i złodziejem. Chęć zarobku w żaden sposób tego nie usprawiedliwia, także :idzwch*j:
Na szczęście takich mirasów gaszę po pierwszym spojrzeniu pod maskę i zajrzeniu pod spód auta.

I kup sobie koleżko duże opakowanie maści na ból dupy - przyda Ci się :amused:

ellsworth

2016-08-07, 21:17
Sabajone napisał/a:



Nie, to ty mieszkasz na wsi a autem jedziesz do kościoła a potem trzymasz pod dywanem. 8 tysięcy na rok?! :ubawdolez:

Ale co by nie być gołosłownym Mam do pracy 15 km i gdyby tylko to liczyć to robię 10.800 km rocznie ale to tylko dojazd do pracy! Gdzie wycieczki, sklepy, zwykłe wożenie dupy? Jak tacy niedzielni kierowcy jak ty robią 8 tysięcy rocznie to się nie ma co dziwić że wypadki co chwilę. A co do samolotów to pozdrawiam, ja tam wolę pojechać 500km samochodem i zrobić to w 8h niż samolotem w 6 do tego o wiele drożej. Do tego nie wszędzie dolecisz więc skońćz pie**olić :!: Do Gdańska czy Zakopanego też samolotem matole zapie**alasz :?: :!: Ale nawet jak by tak było to tanimi liniami nie polecisz z Katowic do Gdańska a LOT sobie kasuje za taką przyjemność ponad 600zł a trwa to ponad 3h. Do tego trzeba do tych Katowic dojechać itd. Tak wiec może więcej się nie wypowiadaj!


Chcesz mi powiedzieć, że w ciągu roku jest tylko 5 dni w które nie jeździsz do pracy? Weź skończ pieprzyć. W miesiącu jest 20-21 dni roboczych, co daje rocznie około 245 dni roboczych. Do tego odlicz święta, przedłużone weekendy i wyjdzie 230 co daje 6900 km rocznie. Zakupy po drodze z pracy, do kościoła w mieście zazwyczaj jest nie dalej niż pół kilometra więc nawet niedzielne wożenie odpada, raz w roku na wakacje nad morze to 1000 km w dwie strony i niechby raz w miesiącu wypad w góry 100 km w dwie strony i to dalej nie jest nawet 10 tys km! Jak ktoś robi ponad 10 kkm rocznie to znaczy, że niemalże mieszka w samochodzie. Normalnie ludzie mają ciekawsze rzeczy do roboty niż marnować życie za kółkiem.

determinism

2016-08-07, 21:20
Analfabeta pisał ten artykuł. Masa błędów.

vinnere

2016-08-07, 21:28
Rękę, która cofa licznik powinno się upie**olić.

Mateo.

2016-08-07, 21:31
"delikatna korekta licznika" - i to mi wystarczy by z czystym sumieniem nazwać się krętaczem i oszustem. Bo jak inaczej nazwać osobę fałszującą wskazania przebiegu pojazdu?! To jest zwykłe przestępstwo i oszustwo, a takich jak ty powinno się na 10 lat do łagru wpie**alać!

PhantomMask

2016-08-07, 21:43
pakicito napisał/a:

a ja tam się nie dziwię, bo jak Polak zobaczy w jakimkolwiek aucie (już nie mówię o passatach mających po 600 tys.) 300-400 tys. przebiegu, to wyśmiewa sprzedającego i od razu mówi "do widzenia" a jak to samo auto ma 180-220 tys. to mu aż ślinka cieknie


Ja kupiłem bore z przebiegiem 293...u nas nie zdążyli przekręcić, w internecie była już wystawiona z 240 :D . W pół roku dobiłem do 314 i teraz ja tego nie sprzedam...bo Janusz musi mieć k***a 220/240...Janusz kupi passerati koloru kawa z mlekiem które jeździło na taxie w rajchu bo ma przecież 220 na liczniku :mrgreen:

Pr...........em

2016-08-07, 21:57
@lesiot
Mądrze piszesz - ale "tys", a nie "tyś", strasznie to kole w oczy.

BTW żeby naklepać te 25-30kkm rocznie 9przynajmniej ja) muszę nieźle zapie**alać :) fakt, niedzielny ze mnie kierowca, bo latam w tylko weekendy Kato-Wawa-Kato 9do roboty 3km to sobie wolę na piechotę przejść), ale żeby zrobić taki (lub większy) przebieg rocznie trzeba albo pracować na strasznym zadupiu - albo wręcz być zawodowym kierowcą. Standardem są przebiegi 10k rocznie nowych dużych aut z dieslem a znałem nawet ludzi, którzy w rok potrafili zrobić 3,5kkm...

Sonal

2016-08-07, 22:21
Sprzedałem swojego z FAKTYCZNYM przebiegiem 290tys. Taki przebieh był w ogłoszeniu i nie narzekałem na brak chętnych. Cena była jak innych z mniejszymi przebiegami. A czemu ludzie do mnie jeździli - bo nie byłem handlarzem. Woleli moje prawie 300 tys. - niż kupować od handlarza. Więc w sumie - są i normalni i naiwne głupki.

Michukichu

2016-08-07, 22:31
Powiem tak, prywatne auta krajowe robią ok 10 tys rocznie natomiast w Niemczech auta w dieslu robia ok 25 - 40 tysięcy rocznie. Dlaczego? W Niemczech do pracy dojeżdża się 30 - 50 -80 a nawet i 100 km w jedna stronę. Jest dobra infrastruktura drogowa i dojazd do pracy 50 km zajmuje mniej niż pół godziny. Paliwo w stosunku do zarobków jest tanie, ludzi stać na weekendowe wypady. W dobrej pracy dostaje się zwrot za dojazdy, można sobie je też odliczyć od podatku. I tyle w temacie.