ch*jowy dzień? dla mnie to by było prawdziwe zbawienie.
Co wy k***a macie z tymi samobójstwami, nie kumam? Czy sadistik czy kwejk, ktoś zawsze musi pie**olic o tym, lub zrobić na ten temat jakiegoś mema. Czy naprawdę macie w życiu tak źle, żeby myśleć o czymś takim?