Niech kaszlą, jedzą borowika czerwonego - nakrapianego, pływają po pijaku, karmią krasnoludki mieszkające w gniazdkach gwoździami, niech wierzą we wszystko co znajdą w internecie, niech ufają politykom, reklamą, tvnowi i handlarzom samochodów! Niech wiedzą tyle, co Max kolanko im powie, niech hejtują wszystko i każdego bo jest taka moda, niech k***a skaczą do wulkanów bo jakiś pedał w telewizji powie, że jest to fajne, modne i glamur.
Może w końcu selekcja naturalna weźmie się do roboty i wytępi raka głupoty, który toczy ten świat.
Ku przestrodze.
Krążyła jakiś czas temu po internecie 'instrukcja' co zrobić, by w przypadku zawału serca dać sobie większe szanse na przeżycie. Wg instrukcji owej należało... intensywnie kaszleć.
Postępowanie takie jest zupełnie niezgodne z tym, co doradzają eksperci (wezwać pogotowie, starać się oddychać spokojnie, głęboko, unikać niepotrzebnych ruchów etc...)
Osobiście nie zwróciłam na ten spam większej uwagi, bo po necie różne bzdury krążą, ot, pośmiałam się tylko z paru znajomych, którzy ową 'instrukcję' udostępnili na facebooku, powyprowadzałam z błędu.
Ale wczoraj kolega ratownik opowiedział mi, że na wyjeździe do wezwania 'silny ból w klatce piersiowej' w domu zastali mężczyznę, ledwie żywego, który całą swoją energię, mimo rozpierającego go bólu, wkładał w... kasłanie wyczynowe. Autentycznie, siedzi facet i kaszle jak opętany, ledwie daje radę, ale kaszle, bo w internecie tak wyczytał.
Ludzie! Ta instrukcja to mit, fake itp. Kasłanie nie tylko nie pomoże, ale może nawet doprowadzić do zatrzymania akcji serca (im więcej wysiłku, tym serce bije szybciej, im bije szybciej tym więcej krwi musi przepompować, im mniej jej dostaje (bo tętnica zatkana) tym szybciej umiera...) ja bym tam wiadomościom z zus-u nie wierzył szczególnie w wieku przedemerytalnym tekst podprowadzony z piekielnych
jak dodałem na końcu tekst z piekielni.pl
Masz rozdwojenie jaźni czy jesteś obojga płci...?