Dwaj gruźlicy założyli się o flaszkę, który wypije zawartość spluwaczki.
Jeden z nich zgodził się i zaczął pić.
Strącił dekielek i pije łykając głośno.
Ten drugi powiedział, dobra wygrałeś.
Tamten pije dalej,a flegma cieknie mu po policzkach.
Przestań postawie ci dwie flaszki, ale przestań.
On ciągle pije ciężko przy tym pracuje mu grdyka.
Skończ bo ci jebnę!
Po chwili tamten odstawił spluwaczkę i głośno odetchnął.
Dlaczego nie przestałeś, myślałem że się zrzygam.
Wiem wiem ale taki długi glut mi się trafił, nie mogłem przegryźć musiałem połknąć.
AHAHAHAHA! Kurde, rozj***ło mnie to! Akurat chciałem opowiedzieć swojej matce, to zajęło mu z pięć minut, żeby przeczytać drugi raz. Łzy w oczach, dzięki!
Bo gruźlicy kiedyś spluwali do spluwaczek. Dzięki temu, podobno, ludzie trochę mniej się zarażali gruźlicą, że niby jak na ziemie splunęli to parowało itp... Na wiki piszą że były w barach, ale były wszędzie, łącznie z tramwajami.