Ja nie czuję się frajerze w żaden sposób pokrzywdzony, radzę sobie na własnej działalności, a to że jesteś ciotą ciągnącą hajs matki wynika z tego jak się wypowiadasz
Co do słowa lost debilu, weź pod uwagę cały kontekst a nie pojedyncze słowo

W takim razie przedstaw mi proszę fragment mojej wypowiedzi z której ewidentnie bije, że jestem na utrzymaniu rodziców? - to po pierwsze.

Po drugie. Los a przeznaczenie to synonim.
Czym jest synonim? Synonim to słowo bliskoznaczne, to tak w skrócie, a więc... albo nie. Załóżmy, że masz rację. Chociaż to i tak nie zmienia faktu, że niepowodzenia człowieka zrzucasz na ślepy los, a nie na samego człowieka i jego czyny. Ktoś jest biedny i nieszczęśliwy bo los tak chciał? Gówno prawda.

Musisz być bardzo nieszczęśliwym i maluczkim człowiekiem, bo obrażasz mnie tylko z tego powodu, że różnimy się w poglądach.

Po drugie. Los a przeznaczenie to synonim.
Czym jest synonim? Synonim to słowo bliskoznaczne, to tak w skrócie, a więc... albo nie. Załóżmy, że masz rację. Chociaż to i tak nie zmienia faktu, że niepowodzenia człowieka zrzucasz na los, a nie na samego człowieka i jego czyny.

Ja pie**ole debilu, jakie k***a niepowodzenia człowieka ? wyciągasz ze zdania jedno słowo i zaczynasz budować na jego podstawie całą teorię
"Jak szczury w klatkach których ch*jowym losem nikt się nie przejmuje" z tego zdania wynika że nikogo nie obchodzi co się stanie ze szczurem w klatce a nie że wierzę w przeznaczenie j***ny idioto, wiem że to są synonimy ale znaczenie słowa zależy też od kontekstu w jakim zostało użyte

Zaraz Ci ten fragment rozłożę na czynniki pierwsze.

"Jak szczury w klatkach których ch*jowym losem nikt się nie przejmuje. Jesteśmy tylko kukiełkami które śnią o byciu ludźmi."

Jak szczury w klatkach - Człowiek bezpośrednio porównany do więzionego szczura. Szczury w szerokiej opinii są raczej odrażające.
ch*jowym losem nikt się nie przejmuje - ch*jowe życie prowadzone przez ludzi i nieważne co by zrobili i tak nic z tego nie będzie, a w dodatku nikogo to nie obchodzi.
Kukiełek już wyjaśniał nie będę, bo sprawa jest raczej oczywista.

Ps Czy doczekam się fragmentu z którego wywnioskowałeś, że jestem na utrzymaniu rodziców?

@up
nawet nie czytam, dyskusja z tobą jest jak granie w szachy z gołębiem, wlezie na szachownicę, rozjebie pionki i będzie darł ryja ze wygrał

A ten fragment z którego wywnioskowałeś, że jestem na utrzymaniu rodziców to chyba jeszcze możesz przywołać... co?

Z narracji: "brak błędów" w naszej symulacji.
Po mojemu są błędy, może nie w układzie graficznym, ale w umysłach poszczególnych jednostek ludzkich, sam się czasem łapię na tym, że umiem i robię coś xx razy tak samo powtarzalnie, a zdarza się, że za którymś razem daną rzecz spieprzam, jakby mózg na chwilę inaczej pracował.

Nasz świat jest matematyczny. Tj można nasz świat wytłumaczyć za pomocą matematyki. Złoty podział, liczba π, zjawiska fizyczne które można wyliczyć, obliczyć, wzory fizyczne, matematyczne. Jak widać nasz świat ma pewien określony kod źródłowy za pomocą którego to wszystko się jeszcze nie rozleciało, ale z drugiej strony scifun słusznie zauważył, że nie ma komputera który zdążyłby przetworzyć najdrobniejsze elementy mechaniki kwantowej po fizykę klasyczną. Nie... mój umysł tego nie pojmuje jaki to by musiał być potężny komputer który wygenerowałby tak olbrzymi obszar makroświata czyli całego kosmosu, mikroświata, aż po cząsteczki, atomy czy najdrobniejsze "coś" co istnieje. Generalnie ta hipoteza mi się podoba i nawet lekko się z nią identyfikuję, bo sam osobiście nie traktuje życia serio, ale ciężko to udowodnić czy zdyskredytować, bo jeden dowód będzie popierać tę hipotezę, a drugi z dowodów tę hipotezę zdyskredytuje.

Też się zastanawiałem. Na szczęście odkryłem narkotyki oraz łatwe kurewki i mi przeszło