Co ty pie**olisz? Serio nie żyje?
A co do przyczyny to pewnie coś z układem paliwowym, przelał się. Chociaż taki samolot powinien być do tego dostosowany (i pewnie był) więc po prostu awaria
Raczej pilot przedobrzył i doszło blackoutu mózgu - jak się łatwo domyśleć ten pilot "na górze" leci do góry nogami więc cała krew ścieka do głowy, przeważnie podczas tej ewolucji leci się tak kilka sekund i następuje zamiana by nie przeciążać jednego pilota - tutaj manewr się przedłużył bo panowie dość długo nie lecieli "kabina w kabinę" tylko ten na górze był "szybszy" i trochę im zeszło nim wyrównali lot a potem ten z góry miał blackout, pomyliły mu się strony w które powinien skręcić przy manewrze i uderzył w drugi samolot