Można było to spokojnie przejść wślizgiem, z lekką pomocą rąk do równowagi. Ale jak widać najgorszy był atak z zaskoczenia dla śpiących królewien i hipsterów w mokasynach - tutaj już było ciężko o lądowanie z telemarkiem. Piwo należy się kamerzyście za nagrywanie i nic-nie-robienie... a że ludzie łamią ręce i rozbijają łby... who cares? Dobrze, że zjazd był na jezdnię, a nie przez dziurę w płocie prosto do rzeki.
Najlepsze akcje: 1:49, 1:57, 2:25, 3:25, 5:17, 6:00, 6:20. Reszta już nie tak śmieszna. Spodziewałem się jakiegoś klasyka typu ślizg, nogi w górę i jeb łbem o glebę ale niestety brak takich akcji.