18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Skończ brzdękolić

~Angel • 2019-09-17, 14:58
Dwa razy nie będę się powtarzał.


oso

2019-09-17, 15:47
Ktoś tu czytał Buszujący w zbożu ;)

Dzisiaj

2019-09-17, 16:34
oso napisał/a:

Ktoś tu czytał Buszujący w zbożu



on nie czytal, on gral na gitarze...

mesjans

2019-09-17, 16:39
Tam to nawet za fałszowanie na gitarze mordują.

oso

2019-09-17, 16:46
Dzisiaj napisał/a:

on nie czytal, on gral na gitarze...



Ten co strzelał tak samo jak ten co do Johna Lennona strzelał to właśnie czytał Buszujący w zbożu.

koolowsky

2019-09-17, 17:25
oso napisał/a:

Ten co strzelał tak samo jak ten co do Johna Lennona strzelał to właśnie czytał Buszujący w zbożu.



Aha

contracts

2019-09-17, 17:37
Jebnij basem synuu

AdamBrown

2019-09-17, 18:44
Nie strzelajcie do orkiestry tamci pójdą przyjdą lepsi..... :D

Dzisiaj

2019-09-17, 19:02
oso napisał/a:

Ten co strzelał tak samo jak ten co do Johna Lennona strzelał to właśnie czytał Buszujący w zbożu.



ten gosciu od Johna Lennona (Mark David Chapman) to strzelal a nie czytal. Lennon zginal z powodu ran postrzalowych a nie od tego, ze ktos mu czytal. Najpierw doucz, potem wypisuj bzdury.

oso

2019-09-17, 19:59
Dzisiaj napisał/a:

Buszujący w zbożu



Czarnoskóra Brytyjka Kemi Adeyoola, którą kilka lat temu skazano za zabicie 84-letniej sąsiadki, powiedziała w sądzie, że fascynowała się kryminałami Martiny Cole i sensacyjnymi powieściami Jamesa Pattersona. To nie był pierwszy raz, kiedy książka zainspirowała do popełnienia zbrodni. "Buszującego w zbożu” Jerome'a D. Salingera czytało przynajmniej dwóch zabójców i jeden niedoszły. Wydana po raz pierwszy 60 lat temu powieść Salingera nie tylko budzi szereg kontrowersji, jest też jedną z najpoczytniejszych książek XX wieku.

Kiedy 8 grudnia 1980 roku 25-letni Mark David Chapman obudził się w hotelu Sheraton w Nowym Jorku, pomyślał, że oto właśnie nadszedł jego dzień - zrobi, to co sobie dawno zaplanował: zabije Johna Lennona, lidera grupy The Beatles, której zresztą sam był wielkim fanem. Naszykował ostatni album Lennona i Yoko Ono "Double Fantasy" oraz pistolet kupiony dwa miesiące wcześniej w Honolulu i ruszył w stronę Dakota House, gdzie mieszkał John Lennon. Po drodze wstąpił do księgarni po swoją ulubioną książkę, której zapomniał zabrać z domu - "Buszującego w zbożu". W środku napisał "This is my statement" i podpisał się nazwiskiem jej bohatera Holdena Caulfielda.

Pod domem muzyka spędził cały dzień. W międzyczasie udało mu się nawet zdobyć autograf Lennona, ale jeszcze wtedy do niego nie strzelił. Pozwolił Lennonowi i Yoko Ono odjechać, ale kiedy przed 23.00 pojawili się z powrotem, Chapman nie tracił już czasu. Strzelił do muzyka pięć razy. Czekając na policję Chapman był spokojny - wyciągnął "Buszującego w zbożu" i zaczął czytać. Wkrótce o wpływie książki na decyzję szaleńca wiedzieli wszyscy. Potem Chapman mówił w jednym z wywiadów, że chociaż bohater "Buszującego" Holden nie był agresywny, to w myślach rozważał zastrzelenie kogoś, chciał się mścić. A to Chapmanowi wystarczyło.

Cztery miesiące później w Waszyngtonie inny miłośnik twórczości Salingera, szaleniec John Hinckley Jr., usiłował zabić prezydenta USA Ronalda Reagana (po to żeby zaimponować aktorce Jodie Foster, którą był zafascynowany). Hinckley stał w tłumie gapiów, którzy otoczyli prezydenta, kiedy ten wychodził z hotelu w kierunku limuzyny. W pewnej chwili strzelił sześć razy, raniąc poważnie kilku współpracowników prezydenta; sam Reagan dostał rykoszetem. W trakcie procesu Hinckley przyznał, że "Buszujący w zbożu" jest jedną z jego ulubionych książek, planował nawet oficjalnie przybrać imię i nazwisko głównego bohatera. Policja znalazła książkę Salingera w jego hotelowym pokoju.


zródło:
https://wiadomosci.wp.pl/ksiazka-ktora-zabija-6036664640062593a

Dzisiaj napisał/a:

ten gosciu od Johna Lennona (Mark David Chapman) to strzelal a nie czytal. Lennon zginal z powodu ran postrzalowych a nie od tego, ze ktos mu czytal. Najpierw doucz, potem wypisuj bzdury.



Sam się doucz. Bo nie napisałem że go zabił czytając książkę tylko po przeczytaniu książki zastrzelił go.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Mark_David_Chapman

siwybis

2019-09-17, 20:10
Ech... żeby tak było na koncertach Sławomira lub Martyniuka, pomarzyć...

Loaloa

2019-09-17, 20:29
Ciekawe ilu morderców czytało biblię, koran, tudzież inną książkę o statusie świętej.

bbkacprzyk

2019-09-17, 21:48
Fake z kapiszona strzelał

Dzisiaj

2019-09-17, 21:49
oso napisał/a:

Czarnoskóra Brytyjka Kemi Adeyoola, którą kilka lat temu skazano za zabicie 84-letniej sąsiadki, powiedziała w sądzie, że fascynowała się kryminałami Martiny Cole i sensacyjnymi powieściami Jamesa Pattersona. To nie był pierwszy raz, kiedy książka zainspirowała do popełnienia zbrodni. "Buszującego w zbożu” Jerome'a D. Salingera czytało przynajmniej dwóch zabójców i jeden niedoszły. Wydana po raz pierwszy 60 lat temu powieść Salingera nie tylko budzi szereg kontrowersji, jest też jedną z najpoczytniejszych książek XX wieku.
Kiedy 8 grudnia 1980 roku 25-letni Mark David Chapman obudził się w hotelu Sheraton w Nowym Jorku, pomyślał, że oto właśnie nadszedł jego dzień - zrobi, to co sobie dawno zaplanował: zabije Johna Lennona, lidera grupy The Beatles, której zresztą sam był wielkim fanem. Naszykował ostatni album Lennona i Yoko Ono "Double Fantasy" oraz pistolet kupiony dwa miesiące wcześniej w Honolulu i ruszył w stronę Dakota House, gdzie mieszkał John Lennon. Po drodze wstąpił do księgarni po swoją ulubioną książkę, której zapomniał zabrać z domu - "Buszującego w zbożu". W środku napisał "This is my statement" i podpisał się nazwiskiem jej bohatera Holdena Caulfielda.
Pod domem muzyka spędził cały dzień. W międzyczasie udało mu się nawet zdobyć autograf Lennona, ale jeszcze wtedy do niego nie strzelił. Pozwolił Lennonowi i Yoko Ono odjechać, ale kiedy przed 23.00 pojawili się z powrotem, Chapman nie tracił już czasu. Strzelił do muzyka pięć razy. Czekając na policję Chapman był spokojny - wyciągnął "Buszującego w zbożu" i zaczął czytać. Wkrótce o wpływie książki na decyzję szaleńca wiedzieli wszyscy. Potem Chapman mówił w jednym z wywiadów, że chociaż bohater "Buszującego" Holden nie był agresywny, to w myślach rozważał zastrzelenie kogoś, chciał się mścić. A to Chapmanowi wystarczyło.
Cztery miesiące później w Waszyngtonie inny miłośnik twórczości Salingera, szaleniec John Hinckley Jr., usiłował zabić prezydenta USA Ronalda Reagana (po to żeby zaimponować aktorce Jodie Foster, którą był zafascynowany). Hinckley stał w tłumie gapiów, którzy otoczyli prezydenta, kiedy ten wychodził z hotelu w kierunku limuzyny. W pewnej chwili strzelił sześć razy, raniąc poważnie kilku współpracowników prezydenta; sam Reagan dostał rykoszetem. W trakcie procesu Hinckley przyznał, że "Buszujący w zbożu" jest jedną z jego ulubionych książek, planował nawet oficjalnie przybrać imię i nazwisko głównego bohatera. Policja znalazła książkę Salingera w jego hotelowym pokoju.
zródło:

Sam się doucz. Bo nie napisałem że go zabił czytając książkę tylko po przeczytaniu książki zastrzelił go.



ale bredzisz... chcesz nam wmowic, ze swiatowa gwiazda muzyki John Lennon, czlonek The Beatles, dla wielu fanow poprostu BÓG muzyki, nie mial co robic w wolnym czasie tylko sluchac jak jeden z jego fanow czyta mu ksiazke, by pozniej dostac od niego kilka kulek. Buszujacy w zbozu to okolo 300 stron. Nawet kurs szybkiego czytania by nie pomogl bo wyrazy i tak musialby wymawiac tak by Lennon go zrozumial. Wez sobie dowolnego audiobooka i zobaczysz ile to trwa, nawet w przyspieszonym tempie, wiec swoimi spiskowymi teoriami tutaj nie zablysniesz madralo. Wyobraz sobie obca osoba proponujaca Ci, ze przeczyta Ci CALA ksiazke a tu sobie stoj na chodniku i sluchaj. ps. w wikipedii kazdy moze sobie napisac co mu sie podoba...

oso

2019-09-17, 22:09
Dzisiaj napisał/a:

ale bredzisz... chcesz nam wmowic, ze swiatowa gwiazda muzyki John Lennon, czlonek The Beatles, dla wielu fanow poprostu BÓG muzyki, nie mial co robic w wolnym czasie tylko sluchac jak jeden z jego fanow czyta mu ksiazke, by pozniej dostac od niego kilka kulek. Buszujacy w zbozu to okolo 300 stron. Nawet kurs szybkiego czytania by nie pomogl bo wyrazy i tak musialby wymawiac tak by Lennon go zrozumial. Wez sobie dowolnego audiobooka i zobaczysz ile to trwa, nawet w przyspieszonym tempie, wiec swoimi spiskowymi teoriami tutaj nie zablysniesz madralo. Wyobraz sobie obca osoba proponujaca Ci, ze przeczyta Ci CALA ksiazke a tu sobie stoj na chodniku i sluchaj. ps. w wikipedii kazdy moze sobie napisac co mu sie podoba...



Hm ja nic nie napisałem że Lennonowi czytał książkę tylko że on wcześniej ją przeczytał i że wpłynęła na niego .
A jak Ci nie pasuje wikipedia to masz Google i wpisz sobie: Buszujący w zbożu, John Lennon to Ci wyskoczy Około 1 310 wyników.