czy była by dla tego gościa jakaś różnica, gdyby nie było skutera i po prostu skoczyłby ze spadochronem z tej góry?
(oczywiście poza tym, że musiałby znaleźć miejsce pod którym jest prawie pionowa ściana, coby nie rozj***ć się o skały)
nie żebym zazdrościł czy coś broń Boże, ale wk***iają mnie te filmiki jak zarobas jeden z drugim a to polują na rekiny, a to skaczą z samolotu, zero bólu dupy, ale tak jest.
Gówno na które idzie kupa hajsu, a każdy by takie coś zrobił bo co to za problem jechać wyskoczyć nad przepaść i otworzyć spadochron, niech to powtórzy bez niego to wtedy jest prze ch*jem.