ja wypadłem z pierwszego piętra na plecy, ten gość to jeszcze słabo przywalił ja to dostałem konkretnego bezdechu i nie dałem rady mówić przez 10 minut na szczęście nerki całe ;|
Jak byłem mały to sp***oliłem się na plecy z dużo wyższego drzewa i takich dziwnych odgłosów z siebie nie wydawałem, od tamtej pory do dzisiaj mam problem z plecami do k***y nędzy.