No nie wiem.... uderzył kością ogonową.... cała siła uderzenia poszła po kręgosłupie.... prosto w móżdżek. Nie liczył bym na "złe zakończenie" raczej nie do uratowania.
Najgorsze co może być,chcieć się zabić i przeżyć. Nie dość że szansa że uda Ci się zabić jeszcze raz drastycznie spada, to jeszcze musisz przeżyć do końca na wózku lub jako warzywo.