Albo mi się wydaje albo tam nie masz państwowej służby zdrowia tylko idzie ci leczenie z ubezpieczenia.
W Australii jest państwowa służba zdrowia (prywatna też). Co nie ma znaczenia, bo kasa idzie jak nie bezpośrednio z podatków, to pośrednio - z wyższych stawek ubezpieczenia dla wszystkich.