Żeby dzieciak leciał równo po paraboli w kierunku strażaka i się nie miotał w powietrzu trzeba go najpierw ogłuszyć za nogi o ścianę, dopiero później wyrzucamy z płonącego budynku.
Ciebie chyba codzien przed wycieczka do przedszkola starzy w ten sposób ogluszali takie sp***oliny opowiadasz.