W Grecji koń był uważany za święte zwierzę; kobiety poddawały się tej ceremonii przed ślubem. Robotnicy konstruowali rzeźbę konia, ze specjalną „komorą”, w której umieszczano kobietę w odpowiednim miejscu, a tył rzeźby smarowano wydzielinami klaczy. Następnie Grecy przyprowadzali żywego konia, a ten podekscytowany zapachem wydzielin odbywał stosunek seksualny z dziewczyną. Uważano to za przywilej, ponieważ koń był świętym zwierzęciem.
Flodzia to jakiś nowy troll, zjeb, szmata po wylewie, czy co? Nie kumam.
Była taka forma tortur, a nie rytuału i nie w Grecji a w Rzymie. W dupie byłaś, gówno widziałaś... jak sobie w ogóle wyobrażasz być pokrytą przez 800 kg napalonej zwierzyny bez skutków dla zdrowia? A jak marzy ci się miłość grecka to nawilż odbyt to łatwiej wejdzie...
Krążył po sieci dawno temu filmik z babą, którą koń zapina. Baba kojfnęła z powodu krwotoku wewnętrznego z porozrywanych narządów.
Była taka forma tortur, a nie rytuału i nie w Grecji a w Rzymie. W dupie byłaś, gówno widziałaś... jak sobie w ogóle wyobrażasz być pokrytą przez 800 kg napalonej zwierzyny bez skutków dla zdrowia? A jak marzy ci się miłość grecka to nawilż odbyt to łatwiej wejdzie...