gardzę ruskim ścierwem, ale u mnie na chemii (koniec lat 90, drugie co do wielkości miasto w PL) mieliśmy tylko teorię, a takie doświadczenia widzieliśmy w serialach z hameryki.
jakby takie eksperymenty robili w szkołach, to o dziwo mielibyśmy nadzwyczajne zainteresowanie chemią wśród młodzieży.... połowa pewno bez rąk lub z poparzeniami by skończyła, ale za to wybitne jednostki wymyśliłyby kamień filozoficzny