Leży ruski w szpitalu i co chwilę zaczepia pielęgniarkę:
- Siestra, pamieszajtie mnie jajca!
- Ruski świntuch! - odpowiada oburzona pielęgniarka i odchodzi.
Po jakimś czasie znowu:
- Siestra, pamieszajtie mnie jajca!
- Ruski świntuch!
No i tak cały czas, aż w końcu pielęgniarka nie wytrzymała i zrobiła mu to co chciał, czyli zwaliła konia. Po wszystkim Ruski mówi:
- Siestra świntuch! Ja chciał kogiel-mogiel.
Nie wiem czy zdajecie sobie sprawę z pewnej rzeczy, ale...
...pisząc przy każdym dowcipie, który wrzuca Bonguś komentarze typu:
"spojrzałem na nick autora i wszystko było jasne"
"BongMan jak zawsze w formie..."
i tym podobne, niemiłosiernie liżecie mu dupsko. Jesteście psami? Wydaje mi się, że nie, skoro potraficie sklecić zdanie pisząc na klawiaturze. Chyba, że psy już to potrafią.
Prawda jest taka- Bongi to specjalista w suszu, ale od czasu zakończenia swojej terapii i powrotu tutaj wrzucił kilka naprawdę niezłych tekstów. Ten do nich jak najbardziej należy.