Jak wskoczył na ladę to mu chyba ta maseczka tlen odcięła.
Syfu naj***ł,
babcie nastraszył,
odniósł obrażenia
i jeszcze zgubił swoją różową obieraczkę do ziemniaków,
po czym wyszedł.
Mistrz.
Zawsze jak takie coś widzę to się k***a denerwuję . Po jakiego grzyba ona ryzykowała życie ... dla paru złotych z kasy. Trzeba było oddać. Są kamery: "proszę tu są pieniądze, i mój zegarek dowidzenia i życzę miłego dnia". ZAłążę się ze własciciel powie "Pani Basiu dziekuję bardzo" a jakby zostałą kaleką to przyszedłby raz w odwiedziny i by miał wyj***ne. Kiedyś ogladałem program jak chłopak na przystanku stanął w obronie kogośtam. Efekt: dostał nożem i sparaliżowany od pasa w dół. Płakał jak dziecko i mówił że drugi raz by tego nigdy nie zrobił ... kozakowanie jest dobre ale w bajkach ..,. w życiu nie kończy się szczęśliwym zakończeniem