U mnie w firmie niby bida bo z roku na rok coraz mniej zamówień, a jak tylko się zbliża rozliczenie z fiskusem, tadam nowa maszyna wjeżdża na chale. Już kilka stoi takich wynalazków bo niby potrzebne, będziemy coś tam produkować, a tu wielki ch*j, bo się k***a nie opłaca coś na tym robić, albo nie działa tak jak się górze wydawało. A dla ludzi podwyżki w formie premii "uznaniowych, motywacyjnych, frekwencyjnych itp." i tylko wtedy jak zaczynają wszyscy sp***alać do innej roboty.
U mnie w firmie niby bida bo z roku na rok coraz mniej zamówień, a jak tylko się zbliża rozliczenie z fiskusem, tadam nowa maszyna wjeżdża na chale. Już kilka stoi takich wynalazków bo niby potrzebne, będziemy coś tam produkować, a tu wielki ch*j, bo się k***a nie opłaca coś na tym robić, albo nie działa tak jak się górze wydawało. A dla ludzi podwyżki w formie premii "uznaniowych, motywacyjnych, frekwencyjnych itp." i tylko wtedy jak zaczynają wszyscy sp***alać do innej roboty.
Zajrzyjcie czasami choćby do działu biznes na Onecie, czy w jakieś gazecie. Na pewno znajdziecie mnóstwo przykładów, gdzie zła decyzja jakiegoś prezesa położyła firmę lub spowodowała jej rozkwit. Ich robota - spojrzymy na to obiektywnie - niesie niespotykane ryzyko dla całej firmy, niż Wasze od czasu do czasu tylko zj***nie materiału na tokarce lub złamanie trzonka od młotka
Prywatny Newag. Łyso Ci teraz ?
W takim razie dlaczego gdy podejmie tą "złą" decyzję to i tak przyznaje sobie wysokie premie kosztem zwykłych pracowników ?
@up, chłopie ja podaję prosty przykład z prywatnej firmy. Czemu nadal doszukujesz się czegoś czego nie napisałem.
@up, chłopie ja podaję prosty przykład z prywatnej firmy. Czemu nadal doszukujesz się czegoś czego nie napisałem.
W takim razie dlaczego gdy podejmie tą "złą" decyzję to i tak przyznaje sobie wysokie premie kosztem zwykłych pracowników ?
Jaki jest pański zawód?
Jestem biznesmenem. Zainwestowałem w budowę tej firmy więcej pieniędzy niz pańska rodzina zarobi przez następne 10 pokoleń. Na moich barkach spoczywa przyszłość setek pracownikow i inwestorów. Podczas gdy moi pracownicy po odj***niu swoich 8 godzin pracy mogą iść do domu i mieć wyj***ne, ja mam na głowie problemy tej firmy przez 24 godzinny na dobę, 7 dni w tygodniu. Muszę spotykać sie z setkami sk***ysynow o nieskończonym ego i pilnować własnej dupy bo wystarczy sekunda nieuwagi by mi rozj***li odbyt jak murzyn po 25 latach odsiadki. Muszę wiedzieć komu wylizać dupę a kto ma mi wylizać dupę. Już nie wspomnę o tym, ze muszę sie użerać z bandą zazdrosnych roboli którzy najchętniej by mnie powiesili za jaja. Jeżeli to taka prosta i przyjemna praca to niech pan założy własna firmę i tez sie opie**ala.