18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

Rozmowa z prywaciarzem

aq...........qk • 2016-05-21, 10:32
-Dzień dobry, kim pan jest z zawodu?
-Jestem właścicielem rafinerii naftowej.
-Czyli co pan robi?
-Przetwarzam ropę naftową na paliwa i inne produkty z które pochodzą z ropy.
-Ale zaraz zaraz... Mówił pan że jest właścicielem rafinerii!
-No tak...
-Czyli u pana w zakładzie to nie pan, tylko ludzie odpowiadają za przetwórstwo i za cały proces techniczny!
-Zgadza się.
-Czyli zatem jaki jest pański zawód?
-Przetwarzam ropę naftową...

:lodowka:

turek86t

2016-05-22, 00:46
U mnie w firmie niby bida bo z roku na rok coraz mniej zamówień, a jak tylko się zbliża rozliczenie z fiskusem, tadam nowa maszyna wjeżdża na chale. Już kilka stoi takich wynalazków bo niby potrzebne, będziemy coś tam produkować, a tu wielki ch*j, bo się k***a nie opłaca coś na tym robić, albo nie działa tak jak się górze wydawało. A dla ludzi podwyżki w formie premii "uznaniowych, motywacyjnych, frekwencyjnych itp." i tylko wtedy jak zaczynają wszyscy sp***alać do innej roboty.

yuzik

2016-05-22, 00:56
turek86t napisał/a:

U mnie w firmie niby bida bo z roku na rok coraz mniej zamówień, a jak tylko się zbliża rozliczenie z fiskusem, tadam nowa maszyna wjeżdża na chale. Już kilka stoi takich wynalazków bo niby potrzebne, będziemy coś tam produkować, a tu wielki ch*j, bo się k***a nie opłaca coś na tym robić, albo nie działa tak jak się górze wydawało. A dla ludzi podwyżki w formie premii "uznaniowych, motywacyjnych, frekwencyjnych itp." i tylko wtedy jak zaczynają wszyscy sp***alać do innej roboty.



Ogarniesz troche prawo podatkowe, to będziesz wiedział czemu maszyna wjezdza na hale akurat w momencie rozliczenia z fiskusem, jest to akurat bardzo rozsadne działanie.

dalian94

2016-05-22, 02:21
turek86t napisał/a:

U mnie w firmie niby bida bo z roku na rok coraz mniej zamówień, a jak tylko się zbliża rozliczenie z fiskusem, tadam nowa maszyna wjeżdża na chale. Już kilka stoi takich wynalazków bo niby potrzebne, będziemy coś tam produkować, a tu wielki ch*j, bo się k***a nie opłaca coś na tym robić, albo nie działa tak jak się górze wydawało. A dla ludzi podwyżki w formie premii "uznaniowych, motywacyjnych, frekwencyjnych itp." i tylko wtedy jak zaczynają wszyscy sp***alać do innej roboty.



Jak zwykle. Ci co zarabiaja ta minimalna cale zycie probuja wyliczac ile zarobil ten bogatszy. Ale ch*ja maja pojecie o jakichkolwiek podatkach. Czemu maszyne kupuje przed fiskusem? Bo jak ja kupi to ja wliczy w koszty i zamiast zaplacic glupi podatek bedzie mial maszyne. O podatku od nieruchomosci tez zapewne zaden nie slyszal? Prowadze ze starszymi kilka dzialalnosci, nie wiem ile dokladnie mamy dzialek w przeliczeniu na hektary ale placimy 30 tys zloty rocznie podatku od nieruchomosci- za to ZE na wlasnej dzialce prowadzimy biznes. ch*j kogo obchodzi czy my te 30 tys w ogole zarobimy- mamy je zaplacic i koniec. Tak samo placzki z minimalnymi chca swoja minimalna pensje i tez ich nie obchodzi czy firma wyszla na minus w danym miesiacu. Takze: jesli ktos nie wie co sie liczy to niech nie wylicza innym i zajmie sie swoja pensyjka bo to co jest wyzej go przeasta.

Sonal

2016-05-22, 09:15
Działalność prowadzę od lat '90. Polega to głównie na obsłudze innych podmiotów, w ramach świadczonej usługi muszę spotykać się z właścicielami firm jednoosobowych, jak i z zarządami różnych spółek. Sam w swojej siedzę 24h/7 dni - nie fizycznie (!), ale psychicznie. I przez ten okres nie spotkałem ŻADNEJ firmy, w której prezes/właściciel nic nie robił, a firma kwitła. Takie firmy szybciej się wyjebywały niż kulawy w skateparku. Najbardziej dochodowe firmy to te, w których właściciel jest zaangażowany kosztem swoje życia i rodziny. A wystarczy, że tylko przez chwilę go "nie ma" w firmie, która wg niektórych może się sama kręcić (kłopoty zdrowotne lub próba rozkręcenia firmy w innej gałęzi), zaraz wszystko w starej hamuje i leci na pysk.
Mogę to porównać np. do kondycji fizycznej (dla tych, którzy coś robią , a nie siedzą przed kompem). Całe lata człowiek ćwiczy, jest aktywny - a wystarczy, że na 2-3 tygodnie odpuści i... wszystko praktycznie w p*zdu - ma wrażenie jakby pierwszy raz w życiu na siłkę przyszedł.
Z prowadzeniem działalności uważam jest tak samo - trzeba cały czas dbać o ogień, bo wszystko wokół od konkurencji po zawistnych współpracowników tylko czekają, żeby na chwilę się obrócił by Ci go zdmuchnąć.
Z zewnątrz każdemu może się wydawać, że właśnie rolą prezesa/właściciela jest nic nie robienie. I takich też poznałem - już dawno się wyleczyli z bycia przedsiębiorcą. Już znów jebią te swoje 8 godzin na umowie/na czarno i cieszą się jak głupi jak zarobią choćby minimalną.
Kto nigdy nie prowadził firmy - nie zrozumie o czym tu piszemy. I nie twierdzę, że prezes jest lepszy od "robola" czy na odwrót. Jeden bez drugiego nie mógł by prowadzić swojej firmy. Ale o ile "roboli" jest większość i można ich łatwo wymienić - z dobrym managerem jest już gorzej. Ktoś dla Was musi ciągle organizować robotę - by mieliście po co przychodzić do tej pracy. Zajrzyjcie czasami choćby do działu biznes na Onecie, czy w jakieś gazecie. Na pewno znajdziecie mnóstwo przykładów, gdzie zła decyzja jakiegoś prezesa położyła firmę lub spowodowała jej rozkwit. Ich robota - spojrzymy na to obiektywnie - niesie niespotykane ryzyko dla całej firmy, niż Wasze od czasu do czasu tylko zj***nie materiału na tokarce lub złamanie trzonka od młotka. Cieszcie, się że w Waszych firmach macie co robić - i wierzcie mi, to nie spada z nieba. Ktoś to "wywalczył", żeby samemu zarobić i dać komuś pracę (zarobić). żadna firma sama z siebie nie wygeneruje przychodu.
Kiedyś czytałem, że tylko max. 10% społeczeństwa ma predyspozycje do bycia przedsiębiorcą. I wg moich obserwacji to może być prawda. A pozostałym ciągle się wydaje, że TEŻ MOGĄ. Niestety - nie możecie.

zonk

2016-05-22, 09:24
Sonal napisał/a:

Zajrzyjcie czasami choćby do działu biznes na Onecie, czy w jakieś gazecie. Na pewno znajdziecie mnóstwo przykładów, gdzie zła decyzja jakiegoś prezesa położyła firmę lub spowodowała jej rozkwit. Ich robota - spojrzymy na to obiektywnie - niesie niespotykane ryzyko dla całej firmy, niż Wasze od czasu do czasu tylko zj***nie materiału na tokarce lub złamanie trzonka od młotka



W takim razie dlaczego gdy podejmie tą "złą" decyzję to i tak przyznaje sobie wysokie premie kosztem zwykłych pracowników ?

endriu107

2016-05-22, 09:27
SQT napisał/a:



Prywatny Newag. Łyso Ci teraz ?



Wypłacanie dewidenty jest dla akcjonariuszy, akcjonariusze nie musza być pracownikami firmy ale posiadając akcje posiadają głos w ważnych sprawach firmy, np. takich kto ma być prezesem, więc się nie dziw że jak firma zarobi 50 mln w ciągu roku to 40 mln idzie na dewidendy a reszta na wypłaty i inne opłaty przedsiębiorstwa. Jak prezes i rada nadzorcza nie uchwali takich wypłat dewidendy to akcjonariusze przy najbliższej okazji zmienią prezesa i radę nadzorczą. Dla akcjonariuszy kupno akcji to inwestycja która ma zarabiać.

Żaden prezes nigdy nie pracuje 24/7 ale też nigdy nie jest w 100% na urlopie, prezesi posiadają osoby które ogarniają większość działań firmy jednak nawet będąc na urlopie podejmują strategiczne decyzje w działaniu firmy więc nie mogą się odciąć np. na 2 tygodnie.

Wyjątkiem są właściciele firm jednoosobowych w ich przypadku zrobienie sobie wolnego jest równe z brakiem zarobku więc oni faktycznie muszą zapie**alać 24/7 jeśli chcą zarobić.

mojo90

2016-05-22, 17:44
SQT napisał/a:



W takim razie dlaczego gdy podejmie tą "złą" decyzję to i tak przyznaje sobie wysokie premie kosztem zwykłych pracowników ?



Kolego, temat nosi tytuł "Rozmowa z prywaciarzem". Sytuacja o której piszesz ma miejsce w spółkach państwowych, gdzie prezesem jest człowiek z nadania partyjnego. W firmie prywatnej na złych decyzjach prezesa cierpią wszyscy - prezes, firma i pracownicy. Logiczne, że jeżeli prezes popełni błąd i firma straci, to woli przerzucić koszty na pracowników niż samemu sobie odejmować od pyska. Takimi posunięciami ryzykuje, że ludzie nie będą chcieli u niego pracować i zwolnią się przy pierwszej lepszej okazji, ale nie zrobią tego bo:
a) mamy rynek pracodawcy
b) mają rodziny i nie mogą/nie mają jaj zaryzykować zmiany pracy
c) są małymi masochistycznymi kurewkami, które całymi dniami narzekają na kierownictwo, a tak naprawdę lubią być rżnięci w dupala. Lubią swój malutki, bezpieczny pancerz, 8h w robocie i do domu.

Prawda jest taka, że zwykli ludzie cieszą się życiem, mają rodziny i wiodą normalne życie, a chcieli by zarabiać tyle co ludzie, którzy wszystko poświęcili pracy, więzi rodzinnych praktycznie nie mają, a własne dzieci traktują ich jak bankomat. Dialog między dzieckiem a rodzicem wygląda mniej więcej tak:
- Cześć synu, co słychać, co tam w szkole?
- Cześć tato, wszystko spoko. Masz 5 dych na kino? No to cześć, ja lecę na miasto, bo się ustawiłem z kolegami.
- Dobrze, tylko nie zapomnij, że na jutro opłaciłem ci lekcję gry na skrzypcach i korepetycje z matematyki.


Coś za coś, nie ma cudów na świecie.

zonk

2016-05-22, 18:30
@up, chłopie ja podaję prosty przykład z prywatnej firmy. Czemu nadal doszukujesz się czegoś czego nie napisałem.

paul78

2016-05-22, 18:42
A kto tej roszczeniowej, robolskiej hołocie broni zostać prezesem? Zostań jeden z drugim, k***a wasza mać, właścicielem firmy to też będziesz jeździł maybachem i wyjeżdżał na wakacje na Florydę.

Sonal

2016-05-22, 19:38
SQT napisał/a:

@up, chłopie ja podaję prosty przykład z prywatnej firmy. Czemu nadal doszukujesz się czegoś czego nie napisałem.



Są firmy i firmy. Moi znajomi, którzy pracują w korporacja, czy w znanych mi firmach - prezesi zmieniają się szybciej czasami niż pory roku. Jak się nie sprawdza, nie realizuje celów oczekiwanych przez właścicieli - to bez skrupułów szuka się lepszego.
Nigdzie nie można wykluczyć patologii.

mojo90

2016-05-22, 19:42
SQT napisał/a:

@up, chłopie ja podaję prosty przykład z prywatnej firmy. Czemu nadal doszukujesz się czegoś czego nie napisałem.



Nie rozumiem o co ci dokładnie chodzi. W jakim sensie premie kosztem pracowników? Obcina kwotę wypłaty wpisaną w umowę o pracę i zabiera dla siebie? W sensie, że postanawia, że w miesiącu czerwcu wypłaci 100 pracownikom o 300zł mniej i za zdobyte w ten sposób 30.000zł wypie**ala na Bahamy czy jak? Czy, że nie wypłaca premii? Jeżeli firma jest prywatna, to robi tak, bo... może. A dlaczego może sobie na to pozwolić? Właśnie o tym jest mój przydługawy poprzedni komentarz.

Kapitalizm jest sk***ysyński, ale to tak jak z demokracją - nic lepszego nie wymyślono. Socjalizm doprowadzał do patologii, ludzie nie chcieli się kształcić, bo po co się uczyć, skoro i tak ch*ja się z tego ma i zarabia się tyle co wszyscy. Jeżeli pracownikowi się nie podoba, to może podjąć ryzyko, wziąć kredyt i założyć własną działalność. Walka o zlecenia to nie kaszka z mleczkiem jak się niektórym wydaje, a w firmach, które znam za błędne decyzje na szczeblu kierowniczym leci się ze stołka, chyba że jest się rodziną szefa.

Pitbull91

2016-05-22, 21:07
SQT napisał/a:



W takim razie dlaczego gdy podejmie tą "złą" decyzję to i tak przyznaje sobie wysokie premie kosztem zwykłych pracowników ?



U mnie w firmie jest tez źle sie dzieje... Strasznie słabe pensje, a o premiach nie wspomnę... i to 7,5/h na umowie koli w oczy jak sk***ysyn... Pozdrowienia z konkurencyjnej firmy z bydgoszczy ;) pozdro dla kumatych

zonk

2016-05-23, 17:07
@up, kolego myślę że my jako zwykli pracownicy nie jesteśmy konkurentami. Konkurencyjność napędzana jest przez sk***ysynów na wysokich stołkach bo tylko ich hajs się liczy.

Nizaryta1

2016-05-23, 20:52
NieLubjeLudzji napisał/a:

Jaki jest pański zawód?

Jestem biznesmenem. Zainwestowałem w budowę tej firmy więcej pieniędzy niz pańska rodzina zarobi przez następne 10 pokoleń. Na moich barkach spoczywa przyszłość setek pracownikow i inwestorów. Podczas gdy moi pracownicy po odj***niu swoich 8 godzin pracy mogą iść do domu i mieć wyj***ne, ja mam na głowie problemy tej firmy przez 24 godzinny na dobę, 7 dni w tygodniu. Muszę spotykać sie z setkami sk***ysynow o nieskończonym ego i pilnować własnej dupy bo wystarczy sekunda nieuwagi by mi rozj***li odbyt jak murzyn po 25 latach odsiadki. Muszę wiedzieć komu wylizać dupę a kto ma mi wylizać dupę. Już nie wspomnę o tym, ze muszę sie użerać z bandą zazdrosnych roboli którzy najchętniej by mnie powiesili za jaja. Jeżeli to taka prosta i przyjemna praca to niech pan założy własna firmę i tez sie opie**ala.



Sądząc po avatarze nie sądzę żebyś miał cokolwiek wspólnego z biznesem ale napisałeś: "Muszę spotykać sie z setkami sk***ysynow o nieskończonym ego", wcześniej napisałeś: "Zainwestowałem w budowę tej firmy więcej pieniędzy niz pańska rodzina zarobi przez następne 10 pokoleń", i kto tutaj ma wybujałe ego? Moim zdaniem po prostu usłyszałeś gdzieś słowo "ego" w kontekście o biznesmenach i napisałeś nie wiedząc i nie sprawdzając co ono oznacza, chyba że to troll, a wiesz po czym wnioskuję? przeczysz sam sobie goju.

n0body_cs

2016-05-26, 00:09
Chyba cię popieprzyło. Wypie**alaj!