Mam pytanie do eksperta (wierzę, że jakiś na pewno się tu znajdzie): czy przetopienie tego całego żelastwa w typie tych silników albo starych okrętów wojennych/samolotów wojskowych nie jest lepszym rozwiązaniem niż złomowanie? Czytałem (na wikipedii) że jakiś lotniskowiec został pocięty na żyletki, a nie jest tak z każdym. Czy nie jest to zwykłe marnotrawstwo?
no spoko, ale tam nie było ani jednego silnika, tylko same bloki od silnika. A to spora różnica.
Przeglądając komentarze czekałem, aż któryś mądrala się o to przypie**oli.
@Darson666 Zmień sobie podpis, bo zadając takie pytania daleko Ci nawet do inż. Ale dam Ci przykład na podpowiedź: Co się szybciej spali (w domyśle stopi) mały tealight, czy znicz nagrobny? Jak jesteś w miarę inteligentny, to Ci wystarczy. Pozdro.