To nie kwestia tuszy, czy niezdarności.
Młotem napie**ala się w coś, co stawia opór. Tutaj oporu nie było i wystarczyło pociągnąć do siebie i popchnąć od siebie i po 2-3 razach by puściło. Mniejszy wydatek energetyczny...
Chociaż u tego wieprza był on wskazany, więc wystarczyło myśleć.