Równouprawnienie nigdy nie dojdzie do skutku.
Popatrzmy chociaż na największych wrogów danych płci: dla facetów jest to bieda, dla kobiet nadwaga. I małe cycki. I brzydka twarz. I jak słabo gotuje. I jak słabo ciągnie.
Czyli co, jednak dojdzie do tego równouprawnienia, czy nie dojdzie? Bo dwóch mędrców tutaj mamy, jeden twierdz, że tak, drugi, że nie. Moze... - ch*j wie?