I się pedałująca ameba umysłowa samowyeliminowała z puli genów. Szkoda, że nie robi tak każdy pedalarz, zostaliby wtedy tylko normalni rowerzyści z rowerem dopuszczonym do ruchu, dobrze widocznym strojem, kaskiem ochronnym i w miejscu, gdzie przepisy pozwalają na jazdę, czyli nie na chodniku. Się rozmarzyłem.