Najpierw oklepała klienta, a potem sprawdziła co z dzieckiem. Ot, ruska logika.
Dobrze że miała dziecko na ręku , a nie w wózku. No a że nim napie**ala pedalarza, inna rzecz. Widocznie to nowy i drogi wózek był.
Najpierw oklepała klienta, a potem sprawdziła co z dzieckiem. Ot, ruska logika.
Gdzie ty widzisz dziecko na rękach?
Sam nie wiem czy bym tak nie zrobił gdybym był na jej miejscu.
Pal sześć kaszojada, ale za to świetna wymówka żeby wpieprzyć pedalarzowi.