codziennie widzę podobnych idiotów w pedalskich szortach którzy pomimo pasa awaryjnego jadą jezdnią, codziennie są na chodnikach ( jak mały ruch pieszych to pół biedy), nie przepuszczają ludzi na pasach a w lasach robią sobie regularne wyścigi....
ja się pytam gdzie są te wszystkie służby które nie dają żyć kierowcom a rowerzystów traktują jak święte krowy???
wielu tak zwanych aktywistów to zwykłe kurewki, które to "strajkują" za pieniądze. chodzi o szerzeniu dezorganizacji i chaosu przez obce kraje, którym jest to na rękę.
Według polskiego prawa: "Rower w myśl ustawy Prawo o ruchu drogowym jest pojazdem o szerokości nieprzekraczającej 0,9 m"
Tak więc gdyby to się działo u nas to nie ma mowy o potrąceniu rowerzysty, a wtargnięciu dziwnego pojazdu na jezdnię. Jeszcze zapłaciłby za malowanie rys na autobusie .