Pytanie najważniejsze: co było takiego cudownego w tym telefonie, że mała była gotowa zbierać aż taki wpie**ol za to? Pewnie linki do agencji adopcyjnych
Taką "madke" powinni gwałcić kaktusem, nacinać całe ciało potłuczonym szkłem, posypywać solą, łamać kości, palić paznokcie, i podtrzymywać przy życiu żeby za szybko nie zdechła.
"Schleicher says it's part of the culture of many Asian countries for parents to prioritize their children's education. The importance of education is instilled at a young age -- before children even get to primary school. It starts with resources, the priority they assign to education, he explained. In these countries, parents and grandparents are going to invest their last resources, their last money into ... the education of their children. This is sort of a question of priorities. You can see in all tiers of public policy, education comes first. That's your future."
https://edition.cnn.com/2015/10/05/asia/singapore-smartest-kids/index.html
Masz rację, a idioci z forum braciasamcy masturbujący się do Petersona https://youtu.be/IvBm0ZUfe7I który sprzedaje nieudowodnione informacje z I, II WŚ - eugenika - paplą że to 100% geny.
Jak widać w Chinach jest samowolka jeśli chodzi o zachęcanie dzieci do nauki. Ale trzeba jasno powiedzieć: w krajach azjatyckich na pierwszym miejscu stawia się edukację -> nie idiotyczne wkuwanie regułek jak w Polszy ale kreatywne jej wykorzystywanie np. w programowaniu - dopiero kreatywne wykorzystywanie wiedzy podnosi IQ. W Polsce stawia się na naukę na pamięć teorii, która jak mówią azjaci jest w google. Człowiek inteligentny ma z tego stworzyć coś kreatywnego a nie robić sobie z mózgu drugą encyklopedię.
I teraz czytelnictwo, przypadek że azjaci na pierwszym miejscu ? Nie sądzę. Co innego czytać i analizować co się przeczytało kreatywnie a co innego wkuwać na pamięć jak to Polacy: https://www.indy100.com/article/the-countries-that-read-the-most-books-7348401 Za mało książek analfabeci Polacy czytają by kreatywnie opisać to co się zrozumiało, z resztą często nie próbują w ogóle zrozumieć - myślą że łatwiej to wkuć - a później gdy trzeba połączyć starą wiedzę z nową - kaleki umysłowe. Zakuj, zdaj, zapomnij ZZZ - większość osób w Polsce tak postępuje a później niczego nie rozumieją. Czytają książkę i jej nie analizują - każdy rozdział powinien być streszczony kreatywnie, jeśli nie to książki nie przeczytałeś i nic z niej nie rozumiesz. Ale co ja gadam tu czyta się jedynie fantastykę i kryminały, i inne proste teksty niewymagające wysiłku intelektualnego. Proste książki poszerzą twoje słownictwo, sprawią że w oczach większości wydasz się inteligentny ale tak naprawdę obrośniesz w piórka bez powodu bo opinia analfabetów jest nieznacząca. Brak zrozumienia siebie i świata - masa stereotypów z prostych książek = pseudonauka. A później taki "naukowiec" myśli że może się wypowiadać na dany temat bo oczytany. Ważne co się czyta. Nie oburzaj się, to że większość Polaków to matoły nie oznacza że ty musisz nim być. Chociaż trafiają się matoły inteligentne, mające wiedzę specjalistyczną, które są matołami bo nie posiadają wiedzy ogólnej z różnych - a przynajmniej z najważniejszych dziedzin jak psychologia, lub ci którzy wybierają sobie jednego filozofa który pochodzi z czasów II WŚ i traktują psychoanalizę czy inną pseudonaukę jako prawdę objawioną. Uważają że dlatego że informacje z tamtych lat doprowadziły do takich ruchów ludzkości to muszą być to prawdziwe informacje - wszystko oparte na wierze. Na naukę srają, mają idola i jego teorie w które wierzą.