za Robocopa zawsze piwko, za dzieciaka ogladalem to kilka razy w tygodniu. Teraz dzieciaki ogladaja Zmierzch i Pottera, nie potrafia przejsc przez plot i wogole maja sp*zdziale czasy...
Scena w której ED209, rozstrzeliwuje gościa w biurowcu zmieniając go w szwajcarski ser, wyryła się w mojej pamięci szczególnie. A co do rapującego gostka, to zdaje się on zrobił także całkiem dobre strzeszczenie Aliens.