Dobry motocyklista to martwy motocyklista, ten byl nawet lepszy, bo próbował zabić jeszcze jendego

Mam pytanie to motocyklistów - jeśli są tutaj takowi.
W moim mieście jest taka część gdzie wzdłuż długiej ulicy deweloperskie półmózgi naj***ły 2 x więcej bloków niż powinni. Zrobiła się tam bardzo tłoczna, wiecznie zakorkowana, zapchana dzielnica. Na chodnikach pełno ludzi, matek z dziećmi. Tłok. Regularnie widuję tam następujące zjawisko. Przyjeżdżają motocykliści. 2 -3 te same osoby. Robią sobie kilka kółek wzdłuż tej ulicy i zawsze wygląda to tak samo. Dają opór gaz, żeby po chwili odpuścić - uzyskanym pędem doganiają samochody przed nimi (po cichu ) po czym przegazowują swoje złomy tuż przed zderzakiem auta które dogonili. Huczą tak, że mało wydech im nie odpadnie. Wyprzedzają z dzikim pędem po czym odpuszczają - uzyskanym pędem doganiają następne auta i znowu zaczynają zabawę. Zawracają na koniu ulicy i tak kilka kółek. Kilka razy to samo.Dookoła mają pełno pustych dróg, obwodnice. szosy płaskie i długie jak ania Rubik ta modelka. Nie oni k***a kilka kółek robią po zatłoczonej ulicy do której specjalnie dojeżdżają - bo mieszkają w innej części.
Pytanie:
O ch*j wam chodzi?

Chyba mają erekcję wtedy( i tylko wtedy)

motocyklista z Londynu (motor caly rok dojazd do roboty i pelno tu takich osob) tu takie zachowania jak opisane to glownie gowniaki na skuterach - w Polsce motor stal sie zabawka dla wielu i jest to sezonowe ; poprostu chec zaszpanowania. Ja jezdze w Polsce takze ale nie " do okola komina" tylko na wycieczki i nie odpie**alam takich szopek - jak chce pojechac szybciej to tylko na drogach szybkiego ruchu jak widze ze nie stworze zagrozenia dla siebie i innych.