18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Robert Winnicki vs Włodzimierz Czarzasty o Jaruzelu

ankaniemacyckow • 2013-07-06, 11:05
Debata w polsatowskim programie "TAK czy NIE" na temat Jaruzelskiego. Winnicki (Ruch Narodowy) vs Czarzasty (PZPR/SLD)
Polecam zapoznać się z tokiem myślenia oraz argumentami pana Czarzastego. Mózg rozj***ny :samoboj:




PS.

tds1974

2013-07-06, 21:05
grzechu5444 napisał/a:



O kolejny rurkowiec, ktoremu wystarczy wypic zapic zakasic i pojsc spac. Jestem k***a oszolomiony, ze takie ułomy potrafia przezyc. Ja pie**ole...



Rurki to ty masz zamiast mózgu. Zapie**alam i do tego zatrudniam jeszcze kilka osób, którym dobrze płacę za to, że zapie**alają. Tak, miałem kiedyś w pracy patriotę-NOP-owca, który zamiast zapie**alać rozważał o wolnej Polsce. Wyj***łem go z pracy z czystą przyjemnością (o czym kiedyś tu wspominałem).
Wciąz potrzebuję pracowników-fachowców. Pseudo-patriotów mam w dupie.

ankaniemacyckow

2013-07-06, 21:10
tranzystor napisał/a:

k***a, najbardziej szokujące jest, że w dyskusji o "komunie" (której de facto wcale w PRLu nie było) za największych ekspertów uważa się gówniarstwo urodzone po 1990 roku. Zaczynam rozumieć, czemu miało służyć drastyczne obniżenie poziomu nauczania - tworzenie tępego narodu. Jak tylko ktoś nie jebie na PRL, to odrazu inwektywa - "lewak" etc. Debilny naród, który wszystkie kradzieże i grabierze "prawicowców" po 1990 i związany z tym obecny, fatalny stan kraju, przekuwa na porażki poprzedniego ustroju! Dzisiaj każdy złodziej, co siedział w pierdlu "za komuny" jest uważany za pokrzywdzonego przez system i bohatera walczące z "komuną".



De facto to komuny nigdy, nigdzie nie było.

Ciężko żeby prawica była odpowiedzialna za fatalny stan kraju skoro po 1990 w ogóle nie była u władzy.

A tak w ogóle to co to za dyskusje na temat PRLu w tym temacie. Temat dotyczy Jaruzelskiego i jego "dokonań". Ustosunkujcie się do tego , a nie unikacie problemu jak pan Czarzasty, który pie**oli jakieś głupoty o okrągłym stole i wielkich zasługach genarała w zmianie ustroju.

tranzystor

2013-07-06, 21:28
ankaniemacyckow napisał/a:

De facto to komuny nigdy, nigdzie nie było.



Wyedukowana młodzież....


ankaniemacyckow napisał/a:

Ciężko żeby prawica była odpowiedzialna za fatalny stan kraju skoro po 1990 w ogóle nie była u władzy.



Albo nie potrafisz poprawnie wyrazić swoich myśli (lub burdelu w głowie) na piśmie w ojczystym języku, albo z historią ojczyzny u Ciebie na bakier.

ankaniemacyckow napisał/a:

Ustosunkujcie się do tego , a nie unikacie problemu jak pan Czarzasty, który pie**oli jakieś głupoty



On nie pie**oli głupot, tylko jesteś za tępa, żeby go zrozumieć. Nie można brać pod uwagę jednego znawiska, np "stan wojenny", nie biorąc pod uwagę okoliczności poprzedzających.


ankaniemacyckow napisał/a:

Temat dotyczy Jaruzelskiego i jego "dokonań".



Ciężko jest obecnie dyskutować, "co by było gdyby", natomiast ostatnio kochani sojusznicy amerykanie, którzy nam tak bardzo zawsze pomagali, odtajnili ciekawy dokument (ciekawe jaka część hołoty się z nim zapoznała) zawierający symulację rozwoju sytuacji w PRLu. ostał stworzony przez sztab ówczesnych amerykańskich strategów i wyraźnie zawierał bardzo możliwą rosyjską interwencję w Polsce, w przypadku niepokojów społecznych. Pewnie połowa pustaków teraz się zastanawia, po ch*j amerykanie takie symulacje przeprowadzali. Otóż, dawali kasę na działalność solidaruchów, bo chcieli rozj***ć nasz kraj, jak to robią teraz m.in. z Syrią. A po co? Ano po to, aby Polskę esploatować jak to robią obecnie. r*chają nas z każdej strony, od łupków, po offset za F-16. Ale, "głupi naród to kupi"...

Swoją drogą, bardzo podoba mi się opanowanie Czarzastego. Widać, że w przeciwieństwie do tego krzykacza szczyla, dorósł do dyskucji na spokojnie, bez niepotrzebnych wyzwisk itp.

Kostek-Biernacki

2013-07-06, 21:51
rimogyz napisał/a:



Takie były czasy. Teraz każdy cwaniak, bo można sobie gadać co ślina na język przyniesie, ale zastanawiam się ilu z dzisiejszych prawych krzykaczy poszłoby tą samą drogą, gdyby urodzili się w tamtych czasach? Sytuacja czyni człowieka.



Tak to można każdego kolaboranta i zdrajcę usprawiedliwiać. Większość Polaków zachowała się porządnie, tylko te czerwone kanalie kolaborowały z ruskimi.

tranzystor napisał/a:



Wyedukowana młodzież....




Albo nie potrafisz poprawnie wyrazić swoich myśli (lub burdelu w głowie) na piśmie w ojczystym języku, albo z historią ojczyzny u Ciebie na bakier.



On nie pie**oli głupot, tylko jesteś za tępa, żeby go zrozumieć. Nie można brać pod uwagę jednego znawiska, np "stan wojenny", nie biorąc pod uwagę okoliczności poprzedzających.




Ciężko jest obecnie dyskutować, "co by było gdyby", natomiast ostatnio kochani sojusznicy amerykanie, którzy nam tak bardzo zawsze pomagali, odtajnili ciekawy dokument (ciekawe jaka część hołoty się z nim zapoznała) zawierający symulację rozwoju sytuacji w PRLu. ostał stworzony przez sztab ówczesnych amerykańskich strategów i wyraźnie zawierał bardzo możliwą rosyjską interwencję w Polsce, w przypadku niepokojów społecznych. Pewnie połowa pustaków teraz się zastanawia, po ch*j amerykanie takie symulacje przeprowadzali. Otóż, dawali kasę na działalność solidaruchów, bo chcieli rozj***ć nasz kraj, jak to robią teraz m.in. z Syrią. A po co? Ano po to, aby Polskę esploatować jak to robią obecnie. r*chają nas z każdej strony, od łupków, po offset za F-16. Ale, "głupi naród to kupi"...

Swoją drogą, bardzo podoba mi się opanowanie Czarzastego. Widać, że w przeciwieństwie do tego krzykacza szczyla, dorósł do dyskucji na spokojnie, bez niepotrzebnych wyzwisk itp.



Za to k***a ruscy nas nie eskploatowali, skądże znowu, pomoc nam przysyłali nawet, sobie zabierali żeby Polakom dać.

Peter-Norivotset

2013-07-06, 21:52
tds1974 napisał/a:



Rurki to ty masz zamiast mózgu. Zapie**alam i do tego zatrudniam jeszcze kilka osób, którym dobrze płacę za to, że zapie**alają. Tak, miałem kiedyś w pracy patriotę-NOP-owca, który zamiast zapie**alać rozważał o wolnej Polsce. Wyj***łem go z pracy z czystą przyjemnością (o czym kiedyś tu wspominałem).
Wciąz potrzebuję pracowników-fachowców. Pseudo-patriotów mam w dupie.


Napisałeś "Oczywiście wyolbrzymiasz, ale porozmawiajcie ze swoimi starymi czy mieli tak naprawdę przej***ne i okaże się, że nie. Były knajpy, wódeczka, wakacje. Były też duże problemy z zaopatrzeniem, w cięższym okresie było naprawdę ch*jowo. Ale twierdzenie, że w komunie było tylko i wyłącznie przej***ne, to twierdzenie przygłupie, godne NOP-u."
Co jest DEBILIZMEM. Więc odpowiedziałem jak należy. W odpowiedzi oczywiście pie**olenie o tym jak się pracuje, ile to zatrudnia ludzi. A co to ma wspólnego z tym, że piszesz"za komuny nie było tak źle"? Kogo to k***a obchodzi i jaki ma związek? :lodowka:
Jesteś upośledzony człowieku. Nie wiem jak u Ciebie, ale moi rodzice i dziadkowie mówili, że to zniszczyło Polske, a ktoś kto mówi, że wtedy nie bło źle to nierób, który sam nie potrafiłby niczego zrobić bez pomocy państwa, no bo przecież jak to nie może być pracy dla kazdego? I tego luksusu musztardy i octu na półkach? Ja pie**ole :samoboj:

Jak tylko ktoś nie jebie na PRL, to odrazu inwektywa - "lewak" etc
Czyli rozumiem, że każdy kto neguje ten system jest debilem, bo co, bo to robi dużo osób? Wyjaśnik o co chodzi. To, że kogoś wtedy nie było, nie znaczy, że nie może tego negować. Idąc tym tropem nie można mówić, że Hitler był zbrodniarzem, bo nikt wtedy nie żył, a nie można o nim sie wypowiadać, bo nie jest się ekspertem i nie ma dyplomu. Litości.
[/quote]

Kostek-Biernacki

2013-07-06, 21:58
tranzystor napisał/a:

k***a, najbardziej szokujące jest, że w dyskusji o "komunie" (której de facto wcale w PRLu nie było) za największych ekspertów uważa się gówniarstwo urodzone po 1990 roku. Zaczynam rozumieć, czemu miało służyć drastyczne obniżenie poziomu nauczania - tworzenie tępego narodu. Jak tylko ktoś nie jebie na PRL, to odrazu inwektywa - "lewak" etc. Debilny naród, który wszystkie kradzieże i grabierze "prawicowców" po 1990 i związany z tym obecny, fatalny stan kraju, przekuwa na porażki poprzedniego ustroju! Dzisiaj każdy złodziej, co siedział w pierdlu "za komuny" jest uważany za pokrzywdzonego przez system i bohatera walczące z "komuną".



Tak k***a, za komuny to w Wiśle miód i mleko płynęły, a zomowcy rozdawali ludziom czekoladę na ulicy. Prawda taka, że i przed 1989 i po 1989 ch*je w Polsce rządziły i rządzą - tamci lizali dupy ruskim, ci (którzy często byli tamtymi) szwabom. Miller, który dawniej chodził na pasku ruskich teraz chce, żeby Polacy chodzili na pasku Brukseli. Jedna ch*jnia, czy "prawica" czy "lewica". To że ktoś był dobry w strajkowaniu to nie znaczy że jest dobry w rządzeniu. I jak k***a nienawidzę komuchów za rozpie**olenie tego, co się jeszcze w Polsce rozpie**olić dało i za wchodzenie w dupę mochom, to nienawidzę też tych j***nych centroprawicowców i prawicowców za to, że nie wzięli czerwonych za mordę, że nie zrobili porządku z gospodarką i że liżą dupę Niemcom, Brukseli a ostatnio i Moskwie. Ale żeby dobrze rządzić, to by oni musieli "mieć k***a mózg, a nie ten pie**olony styropian".
Najlepszy argumentem przeciwko tym czerwonym kanaliom są wywiady z nimi samymi. Oni nawet się nie wstydzą tego, że we wszystkim słuchali Moskwy, że zabijali polskich patriotów, twierdzili że tak musi być, i że wszystkie problemy PRL to wina nie ich rządów, ale Polaków, którzy nie potrafią ich docenić. Książka Torańskiej "Oni" to najlepszy zbiór takich wypowiedzi, polecam każdemu, a zwłaszcza zakutym łbom, które prawią wszędzie o tym, że polscy komuniści byli politycznymi realistami, którzy z obrzydzeniem, na podstawie analizy geopolitycznej, służyli Moskwie.

ankaniemacyckow

2013-07-06, 21:58
[quote="tranzystor"]

Cytat:

Wyedukowana młodzież....



Komunizm to utopia, która nigdy i nigdzie nie została zrealizowana. Więc skoro można stwierdzić, że komuny w Polsce nie było, to równie dobrze można powiedzieć, iż nigdy, nigdzie jej nie było.


Cytat:

On nie pie**oli głupot, tylko jesteś za tępa, żeby go zrozumieć. Nie można brać pod uwagę jednego znawiska, np "stan wojenny", nie biorąc pod uwagę okoliczności poprzedzających.



Winnicki mówił o wcześniejszych działaniach Jaruzela jak i o samym stanie wojennym. Natomiast Czarzasty zaczął lizać dupę generałowi i pięknie prawić o okrągłym stole zamiast ustosunkować się do dokonań Jaruzelskiego sprzed stanu wojennego. A na argumentację, że nie wolno brzydko mówić o generale, bo jest stary, chory itd. to aż szkoda słów. Izrael się ze swoimi oprawcami nie pie**oli. Bardzo bym chciał aby podobną politykę w tym zakresie obrała Polska. No ale na to chyba niestety nie ma szans jak na razie.


Cytat:

Swoją drogą, bardzo podoba mi się opanowanie Czarzastego. Widać, że w przeciwieństwie do tego krzykacza szczyla, dorósł do dyskucji na spokojnie, bez niepotrzebnych wyzwisk itp.



Na pie**olenie Czarzastego trudno zareagować inaczej...

tranzystor

2013-07-06, 22:12
grzechu5444 napisał/a:

Czyli rozumiem, że każdy kto neguje ten system jest debilem,



Najwyraźniej nie rozumiesz i jesteś zbyt głupi, aby prowadzić dyskusje z wykorzystaniem argumentów.

Kostek-Biernacki napisał/a:

Za to k***a ruscy nas nie eskploatowali, skądże znowu, pomoc nam przysyłali nawet, sobie zabierali żeby Polakom dać.


Kostek-Biernacki napisał/a:

Tak k***a, za komuny to w Wiśle miód i mleko płynęły, a zomowcy rozdawali ludziom czekoladę na ulicy. Prawda taka, że i przed 1989 i po 1989 ch*je w Polsce rządziły i rządzą - tamci lizali dupy ruskim, ci (którzy często byli tamtymi) szwabom. Miller, który dawniej chodził na pasku ruskich teraz chce, żeby Polacy chodzili na pasku Brukseli. Jedna ch*jnia, czy "prawica" czy "lewica". To że ktoś był dobry w strajkowaniu to nie znaczy że jest dobry w rządzeniu. I jak k***a nienawidzę komuchów za rozpie**olenie tego, co się jeszcze w Polsce rozpie**olić dało i za wchodzenie w dupę mochom, to nienawidzę też tych j***nych centroprawicowców i prawicowców za to, że nie wzięli czerwonych za mordę, że nie zrobili porządku z gospodarką i że liżą dupę Niemcom, Brukseli a ostatnio i Moskwie. Ale żeby dobrze rządzić, to by oni musieli "mieć k***a mózg, a nie ten pie**olony styropian".



Jesteś tak głupi, że nie wiem jak Ci odpisać, żebyś zrozumiał! Rzadko się zdarza, żeby ktoś nie dość, że nie potrafił czytać ze zrozumieniem, to jeszcze nie potrafił poprawnie pisać, jak to jest w Twoim przypadku. Poproś kogoś, zeby Ci wytłumaczył co napisałem, bo chyba bierzemy udział w dwóch różnych dyskusjach.

ankaniemacyckow napisał/a:

Winnicki mówił o wcześniejszych działaniach Jaruzela jak i o samym stanie wojennym. Natomiast Czarzasty zaczął lizać dupę generałowi i pięknie prawić o okrągłym stole zamiast ustosunkować się do dokonań Jaruzelskiego sprzed stanu wojennego. A na argumentację, że nie wolno brzydko mówić o generale, bo jest stary, chory itd. to aż szkoda słów. Izrael się ze swoimi oprawcami nie pie**oli. Bardzo bym chciał aby podobną politykę w tym zakresie obrała Polska. No ale na to chyba niestety nie ma szans jak na razie.



A co takiego kontrowersyjnego jest w wojskowej karierze gen. Jaruzelskiego, co Cię intryguje i mam Ci wytłumaczyć?
Izrael to się z nikim nie pie**oli i na każdym kroku gwałci prawa międzynarodowe. I nie wiem jakich oprawców Izraela masz na myśli? Chyba raczej zbrodniarzy wojennych na żydach, bo izrael to sztuczny twór powstały po wojnie.

ankaniemacyckow napisał/a:

Na pie**olenie Czarzastego trudno zareagować inaczej...



To charakterystyczne dla prostych jednostek o inteligencji pantofelka, jak Winnicki. Jak się nie potrafi kulturalnie dyskutować, to się nie bierze udziału w poważnej polemice. Wtrącać się w zdanie, przekrzykiwać, przezywać itp, to potrafi każdy cham, który niestety imponuje obecnemu młodemu społeczeństwu.

Kostek-Biernacki

2013-07-06, 22:23
tranzystor napisał/a:





A co takiego kontrowersyjnego jest w wojskowej karierze gen. Jaruzelskiego, co Cię intryguje i mam Ci wytłumaczyć?
Izrael to się z nikim nie pie**oli i na każdym kroku gwałci prawa międzynarodowe. I nie wiem jakich oprawców Izraela masz na myśli? Chyba raczej zbrodniarzy wojennych na żydach, bo izrael to sztuczny twór powstały po wojnie.




Co jest kontrowersyjnego w karierze wojskowej ślepowrona? Walki z żołnierzami podziemia antykomunistycznego w latach 40-tych, domaganie się pozostawienia Rokossowskiego w Polsce w '56 r. (jako jedyny polski generał chciał zostawienia tego stalinowskiego ch*ja w PRL), praca w Głównym Zarządzie Politycznym w latach 1960-1965 (działania wymierzone w kleryków oraz w wierzących żołnierzy, represjonowanie tych, którzy np. zdecydowali się ochrzcić własne dzieci), czystki antysemickie w wojsku po marcu '68 r., wyrażenie zgody na strzelanie do polskich robotników w grudniu '70 r, to tylko taki krótki przegląd. Jaruzelski to karierowicz i tchórz - sam przyznawał, że na pogrzebie własnej matki nie wszedł do kościoła nie dlatego, że był niewierzący, ale dlatego, że bał się reakcji Spychalskiego, wówczas Ministra Obrony.
Średnio zresztą mi się chce streszczać książkę Lecha Kowalskiego o wojskowej karierze człowieka, który przy każdej ekipie władzy w PRL potrafił się ustawić. Zapewne, napiszesz że książka "Generał ze skazą" to "IPN-owska fantastyka" ale jej autorem jest pracownik dawnego WIH-u, obecnie WBBH. Instytucja ta słynie z tego, że pracują tam historycy w swej większości mało krytyczni wobec działalności polskich komunistów. Jeśli zatem nawet wywodzący się z takiego środowiska autor, przeprowadzając szeroką kwerendę, doszedł do wniosku, że "Ślepowron" to karierowicz, cynik i sowiecka marionetka, to chyba coś jest na rzeczy.
Rzecz jasna, takie postawienie sprawy nie zamyka rozważań nad biografią Jaruzelskiego. Chociaż specjalizuję się w dziejach Polski Ludowej i mam wyrobiony pogląd na temat tego oficera, to nie jestem w stanie wielu rzeczy z jego biografii zrozumieć. Jednej przede wszystkim - jak człowiek pochodzący z polskiej, szlacheckiej, antykomunistycznej, patriotycznej rodziny, mógł tak bardzo i tak nagle stracić ideały młodości. Odpowiedź na to pytanie wydaje mi się "kluczem do Jaruzelskiego".

tranzystor napisał/a:


Jesteś tak głupi, że nie wiem jak Ci odpisać, żebyś zrozumiał! Rzadko się zdarza, żeby ktoś nie dość, że nie potrafił czytać ze zrozumieniem, to jeszcze nie potrafił poprawnie pisać, jak to jest w Twoim przypadku. Poproś kogoś, zeby Ci wytłumaczył co napisałem, bo chyba bierzemy udział w dwóch różnych dyskusjach.


Wydaje mi się, że po części się z Tobą zgodziłem, pisząc, że, nazwijmy tak tych gnojów, "prawica", ma wybitne zdolności w niszczeniu gospodarki, złodziejstwie i uprawianiu złej polityki zagranicznej po 1989 r. Faktem jest jednak, że polskie rządy w latach 1993-1997 i 2001-2005 tworzyli postkomuniści. Faktem jest też, że Polska Ludowa to sowiecki protektorat, zaś ci, którzy nią rządzili, czynili to z nadania Moskwy i wykonywali moskiewskie instrukcje. Byli tacy, jak Gomułka, którzy starali się zyskać choć trochę niezależności, pozostając przy tym dogmatycznymi komunistami, a byli i tacy jak Bierut, których sam Stalin musiał niekiedy hamować w bolszewickiej gorliwości. Ustroju, jaki obowiązywał na ziemiach polskich w latach 1944-1989 nic nie jest w stanie usprawiedliwić. Odbudowali Polskę po wojnie, zbudowali fabryki, szkoły, walczyli z analfabetyzmem, ale to zrobiłby każdy rząd niezależnie od opcji politycznej i każdy rząd miałby wielkie poparcie społeczne dla takich inicjatyw. Więc nie jest to jakieś szczególne osiągnięcie.
Zarzut, że nie potrafię poprawnie pisać, mogę tylko zbyć wzruszeniem ramion. Wiele tekstów historycznych w swoim życiu opublikowałem i nikt nigdy nie zarzucił im, że są niepoprawne stylistycznie. A recenzowali je ci, którzy mają, podejrzewam, wyższy stopień naukowy niż Ty. Na sadisticu rzucam k***ami bo między innymi na to sadistic jest stworzony.

PeQster

2013-07-06, 22:53
tds1974 napisał/a:



Czy je temu przeczę przygłupie? Trzeba czytać ze zrozumieniem, a brandzlować się w tym czasie przed portretem Winnickiego



Toż pisze jełopie, że komuchy to ścierwo iże doprowadziły Polskę do upadku. Czytać nie potrafisz? Co za leming z Ciebie. Zacznij myśleć zamiast oglądać propagandówki. To myślenie, jakie prezentujesz, to właśnie myślenie leminga. Powtarzanie komunałów. Wszystko jedno po której jesteś stronie - czy katojełopów, czy lewako-gejów. Jesteś na smyczy polityków.



Tak, zafascynowany jestem tak, że piszę o nich ścierwo. Stary co ty masz w mózgu? Papkę?



Od moich przodków wara. Po to ginęli w Powstaniu, żebyś ty mógł swobodnie opluwać wolność, którą wywalczyli.

k***a, jak bardzo można nie zrozumieć tego, co ktoś napisał? czego was w tej szkole uczą. Chyba religii. Bo na pewno nie czytania ze zrozumieniem.



Ze masz k***a rozdwojenie jazni i w jednym akapicie napie**alasz na komune zeby w kolejnym pytac komu zawdzieczamy ten burdel w ktorym zyjemy i jestes dumny ze swoich lewicowych pogladow to nie moja wina. Niby napie**alasz na komunizm ale chcesz socjalu i rownania szans. Komunizm zly ale walisz jakies antyklerykalne kocolapy.
Sam napisales, ze patriotyzm i powstania masz w dupie, a teraz nagle wielce k***a urazony Pan bo niby mam sapy do Twoich przedkow ktorzy gineli w powstaniu. Czlowieku, nie wiem co cpasz ale to dobrze na Ciebie nie wplywa...

rimogyz

2013-07-06, 23:17
Kostek-Biernacki napisał/a:



Tak to można każdego kolaboranta i zdrajcę usprawiedliwiać. Większość Polaków zachowała się porządnie, tylko te czerwone kanalie kolaborowały z ruskimi.



Większość normalnie żyła i funkcjonowała w ramach tego systemu, spora część, szczególnie urodzonych w okresie 1940-1950 nawet wierzyła w słuszność radzieckiego demiurga więc skończ waść głupoty gadać.

Ten sam człowiek, gdy w różnych okolicznościach (np. wychowanie, wykształcenie, stosunki społeczne, etc.) będzie postawiony w danej sytuacji mógłby podjąć dwie całkiem różne decyzje.

Natomiast nie oceniam postaci Jaruzelskiego ani na plus, ani na minus, bo tak naprawdę nie mam do tego podstaw. Być może za n-lat historycy będą w stanie obiektywnie go ocenić, ale na pewno nie stanie się to prędzej jak za 20-25 lat.

Przede wszystkim skupiamy się na pierdołach, które w gruncie rzeczy są nieistotne - nawet jak Winnickiemu uda się okrzyknąć ostatecznie Jaruzelskiego zdrajcą narodu, to pensje nikomu od tego nie wzrosną.

A sama postać Winnickiego, jakkolwiek ciekawa, tak nie chciałbym aby wszedł na stałe do politycznego panteonu - to ideowiec. I o ile bycie ideowcem samo w sobie nie jest złe (w coś wierzyć trzeba) o tyle w polityce prowadzi do usprawiedliwiania działań, których moralność/etyczność jest niezwykle wątpliwa. Tym samym pan Winnicki ma dużą szansę stania się tym kogo sam współcześnie nienawidzi. Jacy 'ideowcy' zapisali się w historii świata, można bardzo łatwo sprawdzić, a najwięcej dla swoich państw ugrali ci, którzy ideowości szczególnej nie przejawiali, za to potrafili dobrze kalkulować.

Kostek-Biernacki

2013-07-06, 23:43
rimogyz napisał/a:



Większość normalnie żyła i funkcjonowała w ramach tego systemu, spora część, szczególnie urodzonych w okresie 1940-1950 nawet wierzyła w słuszność radzieckiego demiurga więc skończ waść głupoty gadać.



Żyć i normalnie funkcjonować to nie znaczy kolaborować. Fakt, że były okresy gdy Polacy nie tyle w swej większości popierali komunistów, co wyrażali przekonanie, w myśl którego "nie jest dobrze, ale mogło być gorzej bo Gierek to nie Gomułka/Gomułka to nie Bierut". Generalnie, jak się wydaje, Polacy byli raczej obojętni wobec tego wszystkiego, twierdzili że trzeba jakoś żyć w ramach systemu. Okresy wielkiej mobilizacji społecznej to jedynie lata 40-te, Październik i Sierpień.

rimogyz napisał/a:

Ten sam człowiek, gdy w różnych okolicznościach (np. wychowanie, wykształcenie, stosunki społeczne, etc.) będzie postawiony w danej sytuacji mógłby podjąć dwie całkiem różne decyzje.


Racja, z tym że Ślepowron jest tutaj naprawdę nietypowym przypadkiem. Sowieci zamęczyli mu ojca, a on tym Sowietom ślepo służył, co więcej, sam się pchał do czerwonego koryta.

rimogyz napisał/a:

Natomiast nie oceniam postaci Jaruzelskiego ani na plus, ani na minus, bo tak naprawdę nie mam do tego podstaw. Być może za n-lat historycy będą w stanie obiektywnie go ocenić, ale na pewno nie stanie się to prędzej jak za 20-25 lat.

Dokumenty dotyczące jego wczesnej kariery, do lat 70-tych, są w większości znane. Wiadomo, że im bardziej wzrastała jego pozycja, tym wzrastała też ilość dokumentów na jego temat w moskiewskich archiwach. Nie uprawnia to jednak do zarzucenia badań nad jego biografią.

rimogyz napisał/a:

Przede wszystkim skupiamy się na pierdołach, które w gruncie rzeczy są nieistotne - nawet jak Winnickiemu uda się okrzyknąć ostatecznie Jaruzelskiego zdrajcą narodu, to pensje nikomu od tego nie wzrosną.

A sama postać Winnickiego, jakkolwiek ciekawa, tak nie chciałbym aby wszedł na stałe do politycznego panteonu - to ideowiec. I o ile bycie ideowcem samo w sobie nie jest złe (w coś wierzyć trzeba) o tyle w polityce prowadzi do usprawiedliwiania działań, których moralność/etyczność jest niezwykle wątpliwa. Tym samym pan Winnicki ma dużą szansę stania się tym kogo sam współcześnie nienawidzi. Jacy 'ideowcy' zapisali się w historii świata, można bardzo łatwo sprawdzić, a najwięcej dla swoich państw ugrali ci, którzy ideowości szczególnej nie przejawiali, za to potrafili dobrze kalkulować.


Ideowcy są potrzebni, pod warunkiem, że idee, jakim służą, nie są zbrodnicze. Ktoś kto jedynie kalkuluje będzie zwyczajną polityczną szmatą, myślącą o tym, jak utrzymać się u władzy za wszelką cenę. Ktoś natomiast, kto jest potrafiącym kalkulować ideowcem, zostanie wielkim mężem stanu. Chodzi bowiem o to, aby cel uświęcał słuszny i realistyczny środek. Przykłady ludzi którzy tak działali: Ataturk, Mannerheim, Churchill.

Peter-Norivotset

2013-07-07, 00:14
tranzystor napisał/a:



Najwyraźniej nie rozumiesz i jesteś zbyt głupi, aby prowadzić dyskusje z wykorzystaniem argumentów.


Nie jest wystarczającym argumentem to, że jaruzelski to sługus moskiewski? Nie jest wystarczającym argumentem, że do tej pory otrzymuje życzenia od rosyjskich "głów" polityki za wierne wykonywanie obowiązków wobec swoich komunistycznych panów?
To, że sługusy pzpr siedzą w studiu i mogą siać swoją czerwoną gadkę?
Jaki argument jest jeszcze Tobie potrzebny? Przecież krytyka tego zbrodniczego systemu jest jak najbardziej na miejscu. Nie wiem chcesz napisać, że komuna nie jest taka zła? Dlatego nazywasz debilami tych, ktorzy krytykuja komunizm i ich slugusow? O co Ci chodzi?

rimogyz

2013-07-07, 01:40
Kostek-Biernacki napisał/a:


Żyć i normalnie funkcjonować to nie znaczy kolaborować. Fakt, że były okresy gdy Polacy nie tyle w swej większości popierali komunistów, co wyrażali przekonanie, w myśl którego "nie jest dobrze, ale mogło być gorzej bo Gierek to nie Gomułka/Gomułka to nie Bierut". Generalnie, jak się wydaje, Polacy byli raczej obojętni wobec tego wszystkiego, twierdzili że trzeba jakoś żyć w ramach systemu. Okresy wielkiej mobilizacji społecznej to jedynie lata 40-te, Październik i Sierpień.



Żyli, funkcjonowali i podtrzymywali ten system. A wielu naprawdę wierzyło w jego działanie. Bierność to też rodzaj 'kolaboracji'. Z rozmów, które prowadziłem wynikało raczej, że po prostu w większości się nad tym nie zastanawiano, tym bardziej, że była praca, było jak żyć - póki ma się za co żyć, póki jest swego rodzaju okres prosperity, człowiek nie zastanawia się nad innymi możliwościami (bo w sumie po co?)

Kostek-Biernacki napisał/a:


Racja, z tym że Ślepowron jest tutaj naprawdę nietypowym przypadkiem. Sowieci zamęczyli mu ojca, a on tym Sowietom ślepo służył, co więcej, sam się pchał do czerwonego koryta.



Mnie akurat również zastanawia skąd serwilizm u człowieka, który w sumie osobiście 'odczuł komunizm' na własnej rodzinie. Może nieco strach, żeby nie skończyć tak samo? Wiesz, na zasadzie "będę najlepszym komunistą pośród komunistów, to nie podzielę tego losu"? Nie wiem, na to odpowiedź zna tylko Jaruzelski.

Kostek-Biernacki napisał/a:


Dokumenty dotyczące jego wczesnej kariery, do lat 70-tych, są w większości znane. Wiadomo, że im bardziej wzrastała jego pozycja, tym wzrastała też ilość dokumentów na jego temat w moskiewskich archiwach. Nie uprawnia to jednak do zarzucenia badań nad jego biografią.



Wcale nawet nie mówię, że badań należy zaprzestać, natomiast uważam, że racjonalnych, nie naznaczonych emocjami odpowiedzi prędko nie uzyskamy.

Kostek-Biernacki napisał/a:


Ideowcy są potrzebni, pod warunkiem, że idee, jakim służą, nie są zbrodnicze. Ktoś kto jedynie kalkuluje będzie zwyczajną polityczną szmatą, myślącą o tym, jak utrzymać się u władzy za wszelką cenę. Ktoś natomiast, kto jest potrafiącym kalkulować ideowcem, zostanie wielkim mężem stanu. Chodzi bowiem o to, aby cel uświęcał słuszny i realistyczny środek. Przykłady ludzi którzy tak działali: Ataturk, Mannerheim, Churchill.



Problem w tym, że każda idea może stać się zbrodnicza. Komunizm w założeniach przecież wcale nie jest zbrodniczym systemem. Problem między wersją 'papierową', a rzeczywistą polega na czynniku ludzkim. Ktoś kto jedynie kalkuluje może być szmatą, ale nie musi nią być. I o ile zgodzę się z wyliczeniem kalkulujących ideowców w przypadku Ataturka i Mannerheima, to akurat Churchill był raczej politykiem czystej kalkulacji.

Nie chodzi mi o to, żeby wybrać sobie świnię i się dziwić, że wokół jest jak w chlewie. Chodzi mi o to, że należy znaleźć ludzi rozsądnych, którzy do polityki i zarządzania państwem podejdą z głową, a nie z płomienną duszą. Idee nie zastąpią rzeczywistych pomysłów na rozwiązanie problemów, natomiast dla emocji i gorącej głowy w polityce miejsca po prostu nie ma.

Kostek-Biernacki

2013-07-07, 02:16
rimogyz napisał/a:



Żyli, funkcjonowali i podtrzymywali ten system. A wielu naprawdę wierzyło w jego działanie. Bierność to też rodzaj 'kolaboracji'. Z rozmów, które prowadziłem wynikało raczej, że po prostu w większości się nad tym nie zastanawiano, tym bardziej, że była praca, było jak żyć - póki ma się za co żyć, póki jest swego rodzaju okres prosperity, człowiek nie zastanawia się nad innymi możliwościami (bo w sumie po co?)



Mnie akurat również zastanawia skąd serwilizm u człowieka, który w sumie osobiście 'odczuł komunizm' na własnej rodzinie. Może nieco strach, żeby nie skończyć tak samo? Wiesz, na zasadzie "będę najlepszym komunistą pośród komunistów, to nie podzielę tego losu"? Nie wiem, na to odpowiedź zna tylko Jaruzelski.



Wcale nawet nie mówię, że badań należy zaprzestać, natomiast uważam, że racjonalnych, nie naznaczonych emocjami odpowiedzi prędko nie uzyskamy.



Problem w tym, że każda idea może stać się zbrodnicza. Komunizm w założeniach przecież wcale nie jest zbrodniczym systemem. Problem między wersją 'papierową', a rzeczywistą polega na czynniku ludzkim. Ktoś kto jedynie kalkuluje może być szmatą, ale nie musi nią być. I o ile zgodzę się z wyliczeniem kalkulujących ideowców w przypadku Ataturka i Mannerheima, to akurat Churchill był raczej politykiem czystej kalkulacji.

Nie chodzi mi o to, żeby wybrać sobie świnię i się dziwić, że wokół jest jak w chlewie. Chodzi mi o to, że należy znaleźć ludzi rozsądnych, którzy do polityki i zarządzania państwem podejdą z głową, a nie z płomienną duszą. Idee nie zastąpią rzeczywistych pomysłów na rozwiązanie problemów, natomiast dla emocji i gorącej głowy w polityce miejsca po prostu nie ma.



Churchill, Ataturk i Mannerheim mieli jedną ideę - rację stanu swego państwa wolną od wszelkiego dogmatyzmu. Dorzuciłbym do tej listy najbardziej znanych jeszcze de Gaulle'a i Piłsudskiego. Jeśli ktoś nie ma żadnej wyższej idei, tylko kombinuje, jak się lepiej ustawić, bardzo łatwo może wyrzec się interesu swego państwa. Z drugiej strony, ktoś bardzo ideowy, jak na przykład Pol Pot, może własne państwo wbrew sobie nawet, zniszczyć. Odnoszę wrażenie że bardziej chodzi Ci o umiejętności polityczne, zdolność do trzeźwej oceny i nie kierowania się emocjami. Zgadzam się jak najbardziej że płomiennych patriotów nie potrafiących trzeźwo myśleć nie ma co brać do polityki. Co do pozostałych uwag się zgadzam :)