Szanuję. Mogli stać na wale i płakać, drzeć mordy i pomstować, a tymczasem wzięli się z problemem za bary.
Podejrzewam, że gdybyś miał do ratowania dom chroniony tym wałem poświęciłbyś samochód. I tak to ubezpieczone i firma pokryje tą stratę. Kwestia dobrego rozpisania w papierach...