PSX. Byłem młodym szczonem, jak brachol kupił playa jedynkę. Syfonfilter to był mój numer jeden. Nigdy nie kupiłem memory carda, więc jak się przechodziło grę, to się siedziało cały dzień. Za to pady... pady to kupowało się co kilka miesięcy. Oryginalny, kupiony z konsolą, działa pewnie do dziś, ale drugi pad zawsze się pie**olił po czasie.
Haha a zawsze tyle komentarzy, że za dzieciaka nie było komputerów a całe dnie spędzało się na podwórku, a tu prosze. Wszyscy tesknia za siedzeniem cały dzień przed konsolą.
Ja pamiętam drivera,drivera 2 i oczywiście perełkę Duke nukem time to kill i land of the babes w oby grach poznałem 2 zajebiste zespoły Static-X i Stabbing Westward którzy grają do dziś pod nazwą The Dreaming