Ciekawostka: W 1991r. Nirvana wystąpiła w brytyjskim programie Top of the Pops. Jednak NIE POZWOLONO IM GRAĆ NA INSTRUMENTACH (muza z podkładu, ale wokal nie). Nie spodobało im się to, w zw. z czym Dave udawał że gra i tańczył za perkusją, Krist wymachiwał basem nad głową i ogólnie się wydurniał, a Kurt zjadał mikrofon i śpiewał głębokim głosem (niczym ksiądz), zmieniając przy okazji pierwsze słowa na "Load up on drugs kill your friends.." [Nafaszerowany dragami zabij swoich przyjaciół]. Zresztą sami zobaczcie.
SadystycznyRoman, zajete1- gówniane to są wasze komentarze, o gustach się nie dyskutuje, nie wszystkie gatunki muzyczne lubię co nie znaczy że mam ich nie szanować ale co tam hejty mogą o tym wiedzie, z tego miejsca pozwolę sobie zacytować Sokoła:
"Wciąż próbował zachować twarz jakoś...
Lubił atakować by maskować własną słabość
Miał pogardę kurewską dla samego siebie w oczach
Bo kto nienawidzi świata sam siebie nie pokocha"
Uwaga - od 3ciej myśli zaczynam być wk***iony, jako ostoja spokoju sadistic.pl proszę mi wybaczyć.
Teraz są czasy, gdzie promowane jest GÓWNO, które jest w ludzkiej pamięci najwyżej ROK, przy dobrych wiatrach...
Ten filmik pokazuje jaką mentalność mieli prawdziwi artyści z lat '80 i '90, wystarczy oglądnąć trochę archiwalnych nagrań zespołów z szeroko pojętego wówczas rocku.
Ale jestem wk***iony... Jak pomyślę czym cały j***nY
świat nas karmi na co dzień, zaczynając od gównianej muzy elektronicznej poprzez inne "dlaczego ja" i śmieci robiące SIANO z mózgu! Przecież tego JAWNEGO GÓWNA nie da się oglądać i słuchać! "Gwiazdami" zostają tandetne k***Y promowane przez j***nYCH dusigroszy, którzy "za kulisami" śmieją się z motłochu jaki sami stworzyli!
i dodam:
Tak naprawdę mam małego pindola i piszę straszne smuty
SadystycznyRoman, zajete1
no tak, nie lubicie takiej muzyki, bo tu są instrumenty! Tak! Prawdziwa muzyka jest grana na instrumentach czy to na perkusyjnych czy to na strunowych czy nawet na stringach waszej dziewczyny. Możecie być tym zaskoczeni.
Wiem, wiem: "Ale jak to na instrumentach? A komputery i eJaye?"
Chwyćcie za gitarę i spróbujcie zagrać ten kawałek. Jeśli wam się uda od razu - zwracam honor, jeśli nie...cóż, zamknijcie się w swoich pokojach i słuchajcie tych wszystkich dupstepów i popowych gówien aż wam mózg wyżre.
bezimienny90,
Od Elektro się odperdultaj pan. Electro jest dobre. Tu się nic nie osiągnie nie potrafiąc go tworzyć (nawet dupstep na swoje dobre kawałki). W przypadku rocka i metalu to umarły w latach 80/wczesnych 90. Obecnie nie słucham niczego oprócz starej playlisty zrobionej z dobrego rocka, metalu i odmian electro. Musze sobie w końcu ściągnąć Iron Madien, Guns N'Roses (ogólnie stary rock i metal lat 60-80) bo ciągle zapominam.
Kolejna perełka Nirvany, teraz byłby ogromny skandal i szok jakby coś takiego wydarzyło się na rozdaniu nagród MTV. Czysta zajebistość:
W czasie prób do występu Cobain podał, że zespół ma zamiar zagrać niepublikowany wcześniej utwór – "Rape Me". Dyrektorzy MTV byli zaszokowani próbnym wykonaniem i, jak podaje Amy Finnerty, byli przekonani, że utwór opowiada o nich samych. Stacja nalegała, by zespół nie zagrał utworu, grożąc usunięciem występu grupy i jej teledysków z planu antenowego. Po długiej dyskusji zdecydowano, ze Nirvana zagra "Lithium", swój najnowszy singel. Tuż po rozpoczęciu koncertu, Cobain nagle zmienił rytm i zaśpiewał dwie pierwsze linijki "Rape Me", po czym przeszedł do "Lithium". Pod koniec utworu, sfrustrowany niedziałającym wzmacniaczem Novoselic wyrzucił do góry swoją gitarę, która spadając uderzyła go w głowę. Oszołomiony basista z trudem zszedł ze sceny. W czasie gdy Cobain niszczył pozostały sprzęt, Grohl podbiegł do mikrofonu i zaczął krzyczeć w kierunku widowni "Cześć Axl", co odnosiło się do siedzącego na widowni Axla Rose, wokalisty Guns N' Roses, z którym zespół i Courtney Love mieli incydent przed występem.
Kurt Cobain był prawdziwym rockmanem i miał zajebiste poczucie własnej godności. Nie dbał o to czy przez swoje wybryki będzie miał jakieś problemy i ośmieszał obłudę szołbiznesu. Muzyka Nirvany była zajebiscie autentyczna i ponadczasowa. Mam wszystkie albumy i zawsze do nich wracam.
Co by o Nirvanie nie mówić, ikoną muzyki zostali na stałe. Nie było dobrych zespołów po wczesnych latach 90? Niektóre dopiero wtedy się wybiły! (podam jeden, dobry przykład- Pantera, która dopiero w latach 90' rozj***ła wszystko)
bezimienny90 ma zupełną rację. Brońcie dalej swoich dubgówien i pedalskiego indie-pop-rocka. Herosi muzyki odchodzą, a nowych nie widać, to jest w ch*j smutne. Wk***iło mnie nawet, jak się Lombardo ostatnio pożarł ze Slayerem o kasę. k***a! WSZĘDZIE k***a tylko liczą j***ne pieniądze i jak wydymać wszystkich. Na lokalnych scenach grają sobie grupki zapaleńców, którzy mają swoich oddanych fanów, ale nikt o nich k***a nie usłyszy, bo nie mają hajsu na wyj***ną promocję.
Jesteśmy w totalnej piździe i jak już umrą Ci wszyscy bogowie pokroju Lemmyego, Zakka Wylde'a czy tam innego Anselmo, to zabetonuję sobie uszy, żeby niczym ch*jowym tego sobie nie zagłuszyć.