murzyn się naśmiewa z własnej srającej matki... co za gówniarz - w sumie gówniarz to chyba słowo pochodzące z jakiegoś XIV wieku określające młodego murzyna.
te murzyny są jednak zj***ne naprawde... patolusy jak sk***ysyn... jak nie drą mord.... to innym razem powtarzają ciągle wyrazy... jak nie wyrazy .... to znowóż wpie**ol spuszczają leżacemu i martwemu już któremu skaczą po głowie... jak nie to znowóż to ta tu sraaaa pod siebie ... k***a a ten co nagrywał ma na sobie coś pomarańczowego .... pewnbie sp***olił z ciupy
Śmiejcie się dalej. Historia prawdziwa - sam ją przeżyłem.
To było w zeszłym roku, czerwiec. Zacząłem pracę zaraz po maturze i egzaminach zawodowych (praca w zawodzie, szok co?),
jestem grafikiem komputerowym ale to nieistotne. Więc, mieszkałem 9 KM od miejsca pracy i jeździłem tam pociągiem. Pewnego dnia podczas wychodzenia z domu poczułem, że coś się zbiera, ale myślę sobie - wytrzymam, wysram się w biurze. W pociągu zaczął boleć brzuch, ze stacji PKP do biura miałem prawie 2 KM i już wiedziałem, że nie wytrzymam (haha). I teraz najlepsze - gdy szedłem ulicą i już tak na prawdę mnie przycisnęło wszedłem do kwiaciarni i grzecznie spytałem, czy mogę skorzystać z toalety - zj***łem się tak, jakbym tydzień nie srał. Podtarłem dupę, grzecznie podziękowałem i wyszedłem szczęśliwy i zadowolony.
Swoją drogą - ciekawe co ta kobieta sobie myślała i ile musiała wietrzyć lokal haha, nigdy więcej tam nie byłem. :d