oj ciesze się, że mam znajomych jaich mam bo czasami zdarzyło mi sie przesadzić i na szczęście nikt nawet nie próbował mnie nagrywać, co dopiero wrzucić na neta, no ale ja tak samo robie. zdarzyło się ze przyprowadzili mnie na chate wieki temu, zadzwonili do drzwi i sp***olili, ale to chyba nic złego z ich strony. więc zastanówcie się ilu z Was przypadkiem nie jest takim "kolegą" co by nagrał i wrzucił na neta.