Chodziliśmy w podstawówce do klasy z takim złodziejaszkowatym i niezbyt rozgarniętym typem. Ładnych parę lat później spotkałem koleżankę z jego osiedla. Jakoś temat zszedł na niego i opowiedziała jak prowadząc rower zobaczyła go jak idzie chodnikiem z naprzeciwka. Zagadała do niego "siema Jarek". Spojrzał się na nią i odpowiedział "o k***a, sorry". I poszedł dalej...