Ja ostatnio mało nie rozjechałem typa który postanowił sobie rondo koło fontanny na Copernicustraat przejechać nocą pod prąd...
Niestety, nie zaryzykował konfrontacji... wymiękł.
Ehh przypomniała mi się sytuacja z tamtego roku Jechałem sobie na działkę na rowerze (jakoś przed zimą) no i jadę jadę i widzę że z innej alejki wyjeżdża fajna dupeczka na rowerze. Ja w myślach mówię sobie (ej popatrz się) A ona rzeczywiście się popatrzyła ! Przez chwilę byłem w szoku... a ona tak patrzy patrzy i chyba za szybko jechała,nie wyrobiła zakrętu i wyj***ła się na twardy asfalt oczywiście ze wzrokiem na mnie A ja idiota zamiast podjechać do niej szybko pomóc jej może to by była moja przyszła żona Odjechałem w siną dal machając ręką i myśląc że nic jej sie nie stało