Aż mi się przypomniało, jak k***a kilka zasranych niemców, grubasów jednych, wybrało się na swoich BMW GS na przejażdżkę, po jakiejś Tajlandii czy wietnamie, 1200 pojemności motocykle czy tam więcej, i k***a pod górkę nie daje rady. Stoją, się wywalają z tymi motocyklami, podjechała babka, z zakupami chyba, na skuterku i wyprzedziła wszystkich i pojechała dalej.
Ta klasa motocyklistów akurat jest żenująca, kasa nie zastąpi mózgu i nie wykreuję charakteru