W dolnej uszczelce wewnątrz są fotokomórki, które zapobiegają zmiażdżeniu łba przez zamykającą się bramę czy połamaniu paneli, jeśli coś stoi w świetle bramy. Widać doskonale, że brama opada i odbija, ale tu winna może być linka (zblokowała się któraś strona na bębnie, ściskała uszczelkę i odbijało. Linki mocowane są w dolnym panelu przy układzie awaryjnego hamulca i uszczelki, a na górze nawijane na bęben) lub wyrobiona rolka, przez coś jakaś zahaczyła o próg i dalej nie poszła.
Dwa razy facet mógł zapobiec temu, ale wolał trzymać guzik. Naciąg sprężyn w takiej bramie jest konkretny, więc automat dostający ciągły sygnał "pchaj" po prostu urwał stalową linkę czy wyrwał rolki z prowadnic i zj***ł na głowę to temu człowiekowi. Widziałem to wiele razy. Wymienić potem trzeba prawie wszystkie elementy. Koszt serwisu olbrzymi i co najmniej 2 dni roboczogodzin.