No w was na pewno wstąpiło by nagle bohaterstwo i wysiedli byście żeby wyrwać jakiemuś pomyleńcowi jego dziecko z jego objęć.
to mam taka anegdotkę.
Nie bede podawac dokladnie kto, co i gdzie bo nie chcialbym, aby ta osoba dowiedziala sie ze rozpisuje po necie.
Mianowicie w zeszlym roku jakos przed swietami bozego narodzenia sytuacja miala miejsce.
Byla sobie malzenstwo, rozwiedli sie, mieli 3 dzieci. dwoje doroslych i jedno lat 15.
Mama dala ojcu dziecko na dwa tygodnie, owe 15 letnie. No i co tam sie dzialo dokladnie to nie wiem, nie wnikam, w kazdym razie wieczorkiem owy byly mąż jadąc autem dzwoni do niej z takimi oto słowy:
"Wiem, ze za mna tesknic nie bedziesz ale za nim na pewno"
Po czym sie rozlaczyl.
Policja stwiedzila totalny rozpie**ol przy ponad 200kmh zjezdzajac celowo z autostrady miedzy drzewa. podwojna smierc na miejscu.
Kobity szkoda, jeszcze do siebie nie doszla.To trzeba byc sk***ysynem, o ile nie jestem wierzacy to mam szczera nadzieje że pieklo powstaje jednak dla takich sk***ysynow.