Spoko, Tomuś chciał go rozjechać, ale przecież on jest chory. Prawka mu nie zabierajcie, bo on tak rzadko kiedy. Poza tym nie wiadomo czy to nie było przypadkowe. Tomuś zawsze był nerwowy, ale to nie jest zły chłopak, niepotrzebnie go wkurzają. Gdyby wszyscy byli dla Tomusia dobrzy, to nie wkurzałby się tak.
Mama Tomusia.
PS: Po liście matki, prokuratura uchyla się od postawienia zarzutów Tomaszowi W.
Faktycznie, miał dwa momenty kiedy mógł spokojnie podbiec w okolice bocznych drzwi i za całej siły w nogi ZA samochód. Zanim koleś zmienił by bieg na wsteczny i ogarnął jakby go rozjechać jadąc tyłem, tamten mógłby się już czuć bezpiecznie. No ale kto ma tyle czasu na analizę jak ktoś go chce rozjechać?