Screen z rozmowy z kolegą. Mimo tego że najmniej tańczył i pił to po sylwestrze okazał sie bardziej chętny do pomocy niż ktokolwiek inny.
W sumie nie jest to sadystyczne, ale pokazuje że z 30 osób jeden okazał sie prawdziwym przyjacielem.
Ps. Wiem że to gimbusiarskie, ale za każde 10 lajków pod postem dostanie zimnego browara
No nie powiem, my też mieliśmy zadyme małą na sylwestra i na drugi dzień trzeba było iść i ściany malować, kumpla tam nie było a nie dość że nas zawiózł ze sprzętem to jeszcze pomógł w malowaniu.
Deskorolki, grzywki, gitary, nikolas, \m/ taki nasz Mikołaj. Cenzura mistrzostwo. Ziomek spoko pewnie z trupami też pomoże i w vana ojca weźnie zwłoki, razem zakopiecie i do maca z łpatą