Ja jednak wolę iść do łóżka z kobietą, która wcześniej nie drze pół godziny mordy. Myśl tak dalej a na starość zostanie Ci gumowe jebadło.
Mężczyzna powinien być sztywny tylko w określonych okolicznościach i "miejscach" - jeśli nie potrafi wyłapać ironii to chyba powinien wyjąć coś twardego z dupy.
W............R.
2015-06-05, 07:26
@up Zgadzam się, a z drugiej strony jeśli jest okazja, żeby przyznać się do błędu lub pogodzić to nie stanowi to ujmy na honorze żadnej ze stron (piję do płci pięknej).
Z trzeciej strony, jeśli dusi się w sobie jakiś problem, to jego roztrząsanie w myślach w poszukiwaniu przyczyny/rozwiązania nie powinno prowadzić do twardych wniosków ani wzmacniać emocji do granicy wybuchu, czego efektem jest później dialog (M) - proste pytanie | (K) - pretensje, awantura, płacz, syczenie, manipulacja | (M) - oczy w pińćzłoty. Mówi się wprost i szczerze, bo inaczej to politykowanie, a to psuje związek.
Z czwartej strony, tematy zastępcze to zło. Od tego jest partner życiowy, żeby móc mu ufać i podzielić się każdym, nawet najbardziej gryzącym problemem, a nie kłamać w żywe oczy, że Iksińska ma nową sukienkę, podczas od dwóch lat ma się mokre sny na temat seksu z piersiami.
Z piątej strony, dopisywanie facetowi ukrytych zamiarów to jak przekonanie, że w wigilię zwierzęta naprawdę mówią ludzkim głosem.
... (taka krótka wspominka cech różnych ex, z obecną mam spokój i luz).
@up
Ogólnie uważam, że poczucie humoru potrafi uratować przed samą kłótnią. Nie sarkazm, ironia, ale właśnie poczucie humoru. I głównie jego brak + zacietrzewienie to sposób na wieczną kłótnię.
Dopisałabym jeszcze kilka punktów do Twojej listy, ale uogólniając to najważniejsza, moim zdaniem, jest empatia. Jeśli potrafisz się wczuć w sytuację drugiej osoby to zrozumiesz również jego pretensje. Nie oznacza to, że będziesz je podzielał czy zgodzisz się z nimi, ale zrozumiesz z czego wynikają, a powody mogą być naprawdę różne: kompleksy, złe doświadczenia, nieśmiałość, wpojone zasady z dzieciństwa, zwykłe zmęczenie itp.
I grunt, aby nie stosować zasad erystyki - w związku nie ma przeciwnika, jest partner.
I może mało popularne stwierdzenie, i myślcie co chcecie, ale naprawdę uważam, że jak w sferze intymnej wszystko gra, obie strony są zadowolone, usatysfakcjonowane pod każdym względem to i natężenie kłótni jest mniejsze.