Spieszę z wyjaśnieniem zagadki: na średnim napięciu w sieciach napowietrznych (a takowe delikwenta razi) zabezpieczenia najczęściej ustawia się w cyklu: wyłącz-załącz-wyłącz-załącz-wyłącz, stąd trzykrotnie przeskakuje łuk.
Dzieje się tak dlatego że pierwsze zawarcie jest traktowane jako awaria i bezpiecznik się ur*chamia automatycznie. Jeżeli dojdzie do drugiego zwarcia to operator ma prawo włączyć prąd ale tylko jeden raz. Po 3 zwarciu musi jechać ekipa i znaleźć taki oto węgiele