Co za trzoda. Każdemu się mogło zdarzyć mieć atak choroby lokomocyjnej po kilku promilach, ale wtedy mówi się szoferowi żeby stanął i kulturalnie rzygasz za drzwi na ulicę.
Kiedyś ze znajomymi w czasie jednego wyjazdu nawet kierowcę autokaru namówiliśmy na postój na poboczu bo alternatywą było bełtanie w fotele. Nawet naj***nym trzeba umieć się zachować