Musicie zrozumiec moi drodzy, ze te wszystkie akcje tj berek z nozem w rece, celowe potracenia samochodem to sa wszystko czarne i ciapate bandziory zamieszane w handel narkotykami. Piszecie ,ze szkoda samochodow itd te auta w Anglii wcale nie kosztuja znowu tak duzo i czesto sa to samochody z wypozyczalni. Jak zyje w Londynie to jeszcze nigdy nie slyszalem, zeby takie ataki dotknely przypadkowych osob, np turystow. W pewnych dzielnicach (getto lokalow komunalnych) szanse na takie akcje sa calkiem wysokie ale wciaz skierowane sa przeciw konkretnym osobom.